Tymczasowe areszty dla policjantów CBŚP z Rzeszowa. Sprawa dotyczy "ochrony seksbiznesu ukraińskich sutenerów w Podkarpackiem"
Decyzją krakowskiego sądu, w środę czterej wysocy rangą obecni i byli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zatrzymani w poniedziałek w Rzeszowie przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
Sprawa ma związek z tzw. seksaferą podkarpacką, roztaczaniem przez funkcjonariuszy „parasola ochronnego” nad podkarpackmi agencjami towarzyskimi.
CZYTAJ TEŻ: Nagła akcja ABW w Rzeszowie. Zatrzymano policjantów z CBŚP i funkcjonariusza CBA
Do zatrzymań czterech funkcjonariuszy doszło w poniedziałek wcześnie rano.
Czynności te zlecił prokurator z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, który prowadzi głośne śledztwo dotyczące nietykalnych przez lata ukraińskich sutenerów, braci Jewgenija i Aleksieja R., oraz policjantów dawnego CBŚ, którzy ich ochraniali i sami korzystali z prowadzonych przez sutenerów agencji towarzyskich.
CZYTAJ TEŻ: Dawid „Cygan” Kostecki. Burzliwe życie i tajemnicza śmierć rzeszowskiego boksera
Ten sam prokurator wystąpił do sądu z wnioskami o tymczasowy areszt dla zatrzymanych, do których w środę przychylił się Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieście.
- Orzeczenie krakowskiego sądy dotyczy czterech osób zatrzymanych 18 listopada przez ABW. Obecnego naczelnika zarządu w Rzeszowie CBŚP Piotra J., byłego naczelnika zarządu w Rzeszowie CBŚP Krzysztofa B., byłego naczelnika Zarządu w Białymstoku Zarządu CBŚP i jednocześnie byłego funkcjonariusza CBŚP w Rzeszowie Damiana W. oraz byłego dyrektora delegatury CBA w Rzeszowie Roberta P.
- informuje Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
Jak wyjaśnia Żaryn, sprawa dotyczy procederu przyjmowania łapówek przez funkcjonariuszy publicznych, w tym policjantów, w zamian za ochronę seksbiznesu ukraińskich sutenerów w Podkarpackiem.
- Dotychczas ABW zatrzymała w tej sprawie 16 osób, w tym Daniela Ś., byłego naczelnika wydz. do zwalczania zorganizowanej przestępczości ekonomicznej Zarządu w Rzeszowie CBŚP — dodaje Żaryn.
Wszyscy czterej zatrzymani w poniedziałek funkcjonariusze usłyszeli zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz przyjęcia korzyści majątkowych i osobistych. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak podał portal Wirtualna Polska: „z ustaleń prokuratury wynika, że wszyscy mieli przyjmować łapówki w formie usług seksualnych prostytutek, tańców erotycznych (...) striptizerek oraz imprez towarzyskich z udziałem tych kobiet.”
CZYTAJ TEŻ: Seksafera na Podkarpaciu. Czy zamieszane są obce specsłużby?
W środę radio RMF FM poinformowało, że w poniedziałek, podczas zatrzymania Piotra J. naczelnika rzeszowskiego CBŚP, funkcjonariusze ABW realizujący akcję, przez godzinę trzymali w samochodzie dwóch policjantów CBŚP, którzy ze sprawą nie mieli nic wspólnego i nie byli przewidziani do zatrzymania.
Przyjechali samochodem pod dom Piotra J., aby pojechać z nim służbowo do Warszawy. Jak twierdzi RMF FM, policjanci mieli być pilnowan przez uzbrojonego funkcjonariusza ABW.
Dzisiaj komunikat w sprawie materiału RMF FM skomentowała w oficjalnym oświadczeniu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
„Informacje przedstawione w materiale są nieprawdziwe. Jedyną osobą, która została obezwładniona przez funkcjonariuszy ABW, był Piotr J. Policjanci nie zostali zatrzymani, nie stosowano wobec nich siły fizycznej ani środków przymusu bezpośredniego. Nie ograniczono ich swobody ruchów" — twierdzi ABW w oświadczeniu.
Według ABW policjanci nie sprzeciwiali się wydawanym przez funkcjonariuszy ABW poleceniom i nie zgłaszali zastrzeżeń co do sposobu czynności, przeprowadzanych w związku z zatrzymaniem Piotra J.