Tylko nie o polityce, czyli święta bez kanibali
Kultury politycznej brak, wrzask i ostatnie banialuki głośniej wybrzmiewają w telewizji. Nie pozwólmy jednak, by politycy ukąsili nas tą zarazą - niech przy świątecznych stołach będzie normalnie. Może nawet bez polityki? Tego Państwu życzę w imieniu swoim i zespołu Dziennika Zachodniego
Być może do dzisiejszego przeglądu słów ważnych roku 2015, dorzuciłbym jeszcze „spór”? Ciągły spór polityczny o wszystko, od drobiazgów - godziny rozpoczęcia obrad - po pryncypia - rolę Trybunału Konstytucyjnego. Spór, który przenosi się z telewizorów pełnych rozognionych twarzy, na ulice skandujące tak i siak, przeciw lub za rządem. Spór który wreszcie trafia też do naszych domów, gdzie pozycje ustrojową Prokuratorii Generalnej rozpatruje się między schabowym a sałatką. Racja ujęta w czyjś słynny cytat (dziś wszyscy to już powtarzają), że istotą demokracji jest spór, ścieranie się racji, argumentacja - wszystkim nam za chwilę wyjdzie bokiem. Prawdopodobnie bowiem twórcy tego powiedzenia nie chodziło o roztrząsanie najgłupszych odzywek niezrównoważonego posła, a jednak o rzeczy bardziej kardynalne.
Dziś pełne usta o sporze i istocie demokracji mają głównie ci, którzy deliberują o urojonych mocodawcach protestów społecznych (żydowski bankier - wiadomo), angażowaniu się w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy (bo instytucje publiczne ponoć nie mogą tego robić) albo niby-włamaniu do NATO (to nas podobno pogrąży w UE).
Pewnie „spór” mógłby być ożywczy, mógłby inspirować. Pewnie moglibyśmy się spierać na poziomie jak Holoubek z Konwickim w Czytelniku. Najwyraźniej jednak czegoś nam brakuje. Przypomniał mi się znany dość cytat z Normana Daviesa. Nic aktualnego, sprzed dziesięciu lat chyba. Lecz pasuje: „Można mieć demokrację bez kultury, nawet na wyspie kanibali. Tamtejsi obywatele demokratycznie uchwalą, że kanibalizm jest oficjalnym ustrojem, a po wyborach strona rządząca zje opozycję. Ten przykład pokazuje, że kultura polityczna to nie dodatek do demokracji, ale jej istota.”
Kultury politycznej brak, wrzask i ostatnie banialuki głośniej wybrzmiewają w telewizji. Nie pozwólmy jednak, by politycy ukąsili nas tą zarazą - niech przy świątecznych stołach będzie normalnie
Może nawet bez polityki? Tego Państwu życzę w imieniu swoim i zespołu Dziennika Zachodniego
Marek Twaróg
redaktor naczelny DZ