Twierdza na papierze. Festung Oppeln nie można było obronić
10 stycznia 1945 roku w Opolu odbyła się narada niemieckich oficjeli. Zastanawiali się, co zrobić, aby lepiej przygotować miasto do obrony. Dla wszystkich było jednak jasne, że twierdza powstała głównie na papierze.
Generał Fritz Benicke - odpowiadający za ufortyfikowanie całego Górnego Śląska - osobiście pofatygował się do Opola, aby na miejscu sprawdzić, jak wyglądają przygotowania do obrony i dlaczego jest z nimi aż tak źle.
Wprawdzie raporty nadsyłane przez dowódcę twierdzy, płk. Friedricha Albrechta von Pfeila, nie pozostawiały złudzeń co do braku szans na skuteczną obronę miasta, ale generał musiał spróbować zmienić tę sytuację.
- Choć Trzecia Rzesza chyliła się już ku upadkowi, to wciąż walczyła i nie zamierzała kapitulować. Dlatego jesienią 1944 roku Opole ogłoszono miastem twierdzą, a tuż po tym przystąpiono do budowy umocnień zewnętrznych, a także wewnętrznej linii obrony.
- W 1945 roku miasto nie stało się twierdzą z prawdziwego zdarzenia, ale było ważnym węzłem komunikacyjnym, przez który przejeżdżały nie tylko transporty wojskowe, ale także niemieccy oficjele, którzy uciekali na zachód.
- Gdy w drugiej połowie stycznia żołnierze Armii Czerwonej pojawili się na przedpolach twierdzy, umocnienia były gotowe zaledwie w około 20 procentach, a co gorsza nie miał ich już kto bronić.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień