Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, bydgoską rzeźbę zobaczymy 21 marca.
Głosy w sprawie rzeźby pana Twardowskiego są wśród bydgoszczan podzielone. Jedni twierdzą, że to średnia atrakcja i że nie wygląda zbyt dobrze. Inni zaś, że bez pana Twardowskiego śmiejącego się z okna jednej z kamienic, Stary Rynek to nie to samo.
- Już się przyzwyczaiłam, że o godz. 13.13 i 21.13 słyszę te śmiechy pana Twardowskiego - mówi pani Karolina, która mieszka przy Starym Rynku. - A bez tego jakoś tak cicho i smutno.
Rzeźbę autorstwa Jerzego Kędziory wychylającą się dwa razy dziennie z kamienicy przy Starym Rynku 15 można było podziwiać od 2006 roku. Latem ubiegłego roku zniknęła z okna budynku. Okazało się bowiem, że jest w tak złym stanie, że może zagrażać bezpieczeństwu przechodniów. Decyzję o jej usunięciu podjął Wacław Kuczma, szef Galerii Miejskiej bwa, który właśnie przechodzi do Torunia, by tam rządzić w Centrum Sztuki Współczesnej.
Rzeźba swoje przeleżała w magazynach bwa. Czekała na remont, który właśnie trwa. Ile będzie kosztował? - To sumy rzędu kilku tysięcy złotych - mówi nam Kuczma. - Chyba że któryś z elementów będzie tak zniszczony, że autor rzeźby będzie musiał go dorobić. Mam jednak nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i odnowiony i zadbany pan Twardowski pojawi się w oknie kamienicy 21 marca - kończy.
Pan Twardowski zgodnie z legendą miał w 1560 roku przebywać przez kilka miesięcy w Bydgoszczy - na zaproszenie burmistrza. Miał spać w gospodzie usytuowanej w kamienicy przy Starym Rynku.
Pan Twardowski w Bydgoszczy |
|