Łukasz Koleśnik

Tutaj każdy dom ma swoją historię

Trzebiechów z lat 20.  ubiegłego wieku. We wsi żyło ponad 300 mieszkańców. Fot. Crossen an der Oder Trzebiechów z lat 20. ubiegłego wieku. We wsi żyło ponad 300 mieszkańców.
Łukasz Koleśnik

Paweł Widczak z Krosna Odrzańskiego pokazuje, że warto na co dzień odkrywać historię. Także tę związaną z naszym sąsiedztwem.

Paweł Widczak, który prowadzi stronę internetową Crossen an der Oder, w ostatnim czasie zaczął badać historie innych terenów, nie tylko Krosna Odrzańskiego. Niedawno skupił się na gminie Maszewo, a konkretnie na Trzebiechowie.

Przedstawialiśmy już historię kościoła oraz pałacu, które znajdowały się w tej wsi. Co ogólnie wiemy o miejscowości sprzed lat? Tamte czasy przybliża nam pan Paweł.

Trzebiechów w 1939 roku miał 339 mieszkańców. - mówi Widczak. - We wsi było 9 rolników, każdy z nich posiadał od 20 do 29 ha ziemi. Największy obszar miał rolnik (również karczmarz) Wilhelm Paschke, mieszkał pod numerem 23. Większość terenów, które posiadali rolnicy, zajmowały lasy - opowiada.

Jak można zauważyć na zdjęciu, gospodarstwa w Trzebiechowie miały duże podwórza oraz ogrody. Każde miało swój sad, a w nim głównie śliwy.

- Hodowano dużo drobiu, zwłaszcza kurcząt i gęsi. Wielu mieszkańców miało piec na dworze, w którym pieczono chleb lub placki dla rodzin - opisuje. - Co ciekawe, waga upieczonego chleba żytniego wahała się od trzech do pięciu kilogramów. Przechowywano go w piwnicy nawet do trzech tygodni .

W Trzebiechowie ciężko było o pracę. Kto nie pracował na roli, ten musiał szukać zatrudnienia w innej wsi, gdzie przyjmowano murarzy lub stolarzy. Niektórzy wyjeżdżali nawet do Berlina, co wiązało się oczywiście z wyższym wynagrodzeniem.

Większość starych domów w Trzebiechowie powstało w XVII wieku. Pokryte były strzechą. Dopiero w XX wieku zaczęto przekształcać je w domy z cegły, kryte dachówką.

- Pod koniec 1920 roku gospoda Wilhelma Paschke (był rolnikiem, posiadaczem największego terenu - 29 ha) przeszła przebudowę - opowiada. - Wewnątrz powstała nowoczesna sala ze sceną i salą klubową. Odbywały się tam różnego rodzaju uroczystości, m.in. bale maskowe.

Naprzeciwko gospody, na podwórzu domu Paula Gellerta (Trebichow 15) było wiele miejsca, dlatego czasami można było tam spotkać karuzelę, jarmarki, a nawet rozstawiony cyrk! Pierwszy prąd w Trzebiechowie popłynął w 1926 roku. W północnej części wsi w 1935 roku pod numerem 24a powstał pierwszy sklep spożywczy Hermanna Grum¬ma. Miejscowym policjantem był sierżant Schimkus. Miał on pod swoją opieką Trzebiechów, Siedlisko, Rzeczycę, Drzeniów, Chlebów oraz Pliszkę.

W Trzebiechowie znajdował się nawet mały domek w swojej formie architektoniczno-budowlanej przypominający koszary. W czasie wojny był zaadaptowany jako dom dla jeńców wojennych. Jeńcy wykorzystywani byli do pracy na polu u miejscowych rolników. Obok „domku jenieckiego” znajdowała się lodownia (chłodnia) do przetrzymywania przepiłowanego lodu w postaci brył. Za jego pomocą latem chłodzono żywność.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.