Do 3 mld euro obiecanych Turcji w ubiegłym roku UE dorzuci kolejne 3 mld. To cena za wysiłki podjęte przez Ankarę, by powstrzymać falę uchodźców.
Unia Europejska i Turcja uzgodniły szczegóły planu, który ma być niebawem dopracowany, a jego celem jest powstrzymanie fali uchodźców, która znów grozi Europie. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ogłosił: to koniec nielegalnej imigracji do Europy.
Turcja domagała się od UE dodatkowych 3 mld euro na uchodźców. Prawdopodobnie te środki zostaną przekazane Ankarze do roku 2018. W listopadzie UE też obiecała Turcji 3 mld euro na uchodźców.
Turcja domaga się również zniesienia wiz dla swoich obywateli, którzy będą podróżować do strefy Schengen, i to już z końcem czerwca. Mają też być przyśpieszone procedury w sprawie przyjęcia Ankary do Wspólnoty Europejskiej. Ankara chce też przesiedlenia uchodźców bezpośrednio z Turcji do UE tak, aby ich liczba odpowiadała liczbie nielegalnych imigrantów odsyłanych z Grecji do Turcji.
Unia prawdopodobnie zaakceptuje tureckie warunki, bo stoi w obliczu największego kryzysu imigracyjnego od końca II wojny światowej.
Większość uchodźców napływa do Europy z Turcji. Ludzie ci przedostają się najpierw do Grecji, potem kierują się na zachód i północ kontynentu. W Turcji przebywa 2,7 mln uciekinierów, większość przybyła tam z ogarniętej wojną domową Syrii.
Szczegóły wstępnego porozumienia mają być dopracowane niebawem, a uzyskany postęp, zdaniem Tuska, śle „jasny sygnał, że dni nielegalnej imigracji do Europy skończyły się”.
Wstępne porozumienie chwali turecki premier Ahmet Davutoglu, który dodał, iż dobrze, że powiązano je z pracami nad integracją Ankary z UE.
Niemiecka kanclerz Angela Merkel wyraziła się pozytywnie o porozumieniu, podobnie jak francuski prezydent François Hollande. Premier Luksemburga Xavier Bettel napisał na Twitterze, że „Tusk podejmie wysiłki do dopracowania ostatecznego porozumienia w sprawie uchodźców”. A brytyjski premier David Cameron mówił wręcz o „historycznym przełomie”.
Autor: Kazimierz Sikorski