Turysta tu nie zabawi
Według Urzędu Statystycznego Żary i Żagań odwiedza najmniej gości w województwie. Lubuskie z kolei pozostaje na szarym końcu krajowych rankingów.
Urząd Statystyczny w Zielonej Górze opublikował raport na temat stanu turystyki w województwie lubuskim w latach 2013 - 2015. Licząca sobie 120 stron pozycja przedstawia strukturę bazy noclegowej, centra konferencyjne i rekreacyjne, walory turystyczne, atuty i braki lubuskiego. Wniosek jest zatrważający. Na tle kraju wypadamy bardzo źle. W pierwszym kwartale ubiegłego roku w Polsce udzielono podróżnym 12, 261 mln noclegów. Na lubuskie przypadło tylko...1,5 proc. tej liczby. A przecież hotelarskim zagłębiem regionu jest Zielona Góra, Gorzów i gminy w pobliżu autostrady A2. Żary i Żagań leżą raptem na peryferiach.
Budżet na turystę
Na promocję samorządu terytorialnego miasto Żary przeznaczyło w tym roku ponad milion złotych. Definicja promocji jest tu jednak nad wyraz szeroka. Obejmuje budżet reklamowy, do którego sięga się przy okazji wydarzeń godnych nagłośnienia, podróże służbowe i udział w imprezach poza miastem. Niemniej ważną pozycją są wydatki majątkowe, gdzie turystyka ma poczesne miejsce. Milion złotych zapisano jako wkład własny przy inwestycjach realizowanych za unijne pieniądze. Wszak udogodnienia dla turystów można wpleść w każdy projekt, niezależnie od tego, czy dotyczy wiat dla rowerzystów, parkingów, murali.
Za wydatkami tymi nie idzie jednak rozwój bazy noclegowej czy gastronomicznej. W Żarach i w Żaganiu na tysiąc mieszkańców nadal przypada od trzech do ośmiu miejsc noclegowych. Stopień ich wykorzystania jest niewielki. W 2015 roku wyniósł 18 proc. Oznacza to, że większość łóżek pozostaje pusta.
Tylko biznes
- Od kilku lat liczba gości w Żarach rośnie - mówi Roman Szulak, właściciel zajazdu Zacisze - Jednak zdecydowana większość odwiedzających przyjeżdża tu w celach biznesowych. Ruch generują duże firmy, Kronopol, Relpol. Tych, którzy chcieliby zatrzymać się na dłużej i zwiedzać nie ma. Jesteśmy małym miastem, niezbyt atrakcyjnym. Może i bylibyśmy w stanie przyciągnąć tu gości, ale nie mam pojęcia czym.
Podobnego zdania jest Kazimiera Hrekol, prowadząca agroturystykę w Olszynie, w gminie Trzebiel: - Miejsca noclegowe są zajęte. Ale zazwyczaj goszczę pracowników, którzy pracują po niemieckiej stronie granicy. Takich, którzy przyjeżdżają w celach typowo turystycznych nie ma wielu. To pojedyncze osoby, które odwiedzają nas przy okazji zwiedzania pogranicza Niemiec.
Właścicielka agroturystyki przyznaje, że winna jest marna reklama. Nie ma solidnej strony w internecie, która by w przejrzysty sposób opisywała walory regionu. Brakuje nowoczesnej promocji, rozwiązań, które od dawna funkcjonują u naszych zachodnich sąsiadów.
- Sama przygotowałam swoją internetową wizytówkę. Pozbierałam wszystkie informacje, jakie tylko udało mi się zebrać na różnych serwisach. To naprawdę przyciąga. Ludzie pojęcia nie mają, że są tu takie skarby - mówi K. Hrekol.
Turyści? A są. Zatrzymują się w drodze do Tropical Island w Berlinie
- Działa poczta pantoflowa - potwierdza Aleksander Górniak posiadający pokoje na wynajem w Trzebielu. - Turyści przyjeżdżają ze Śląska, z Łodzi. Przyciąga ich Park Mużakowski, Łuk Mużakowa i ścieżki rowerowe. Po niemieckiej stronie ta infrastruktura jest doskonała. Po polskiej też staje się coraz lepsza. Powstają broszury, przewodniki po szlakach, choć żeby je dostać trzeba przyjechać na miejsce.
Posiedzieć nie ma gdzie
- Żary to nudne miasto - przyznaje pani Marta, którą zaczepiliśmy przy jednej z największych atrakcji turystycznych miasta. - Nie ma tu zbyt wielu rzeczy do zwiedzania. Nawet posiedzieć nie ma gdzie. Istniejące lokale to raczej bary niż restauracje.
Opinię tą potwierdzają wpisy na portalach oferujących recenzje miejsc noclegowych i gastronomii. Szału nie ma. Oceny podróżnych są w przeważającej mierze niepochlebne. Drażni brud, brak organizacji, niska jakość serwowanych posiłków. W oczy rzuca się także brak reklamy miejscowych walorów. Międzynarodowy portal „Tripadvisor” wymienia tylko dwie atrakcje Żagania. Z Żar nie ma ani jednej.
- Nie jest źle. Przecież hotelarstwo w Żaganiu się rozwija - zauważa Grzegorz Kuźniar, nowy szef komisji gospodarki. - To kwestia znalezienia dla siebie niszy.
Autor: Grzegorz Kozakiewicz