Trzymał psa w złych warunkach. Teraz poniesie konsekwencje
Zarzuty znęcania się nad psem usłyszy prawdopodobnie mężczyzna, który trzymał wygłodzone i wychudzone zwierzę.
Widok wystraszonego i zaniedbanego czworonoga tak wzruszył dzielnicowych, że zanim wezwali lekarza weterynarii - nakarmili go własnymi kanapkami.
- Policjanci dostali informację, że na jednej z niezamieszkałych posesji od dłuższego czasu pozostawiony jest sam sobie pies, w dodatku przywiązany łańcuchem do zbitej z desek, nieocieplonej budy - mówi kom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Z informacji wynikało, że właściciel psa bardzo rzadko zagląda do niego, aby go karmić.
W celu potwierdzenia przekazanych informacji dyżurny skierował pod wskazany adres dzielnicowych.
- Informacja potwierdziła się - dodaje Sobieralska. - Pies był przywiązany samym łańcuchem, bez obroży, która mogłaby uchronić go przed otarciami szyi. Buda chroniła go przed deszczem, ale nie przed zimnem. Bary był tak bardzo wychudzony i wygłodzony, że dzielnicowi oddali mu swoje śniadanie. Jeden z nich, widząc z jakim apetytem zwierzak zjadł kanapki, postanowił pójść do pobliskiego sklepu i dokupić kiełbasę.
O zastanej sytuacji mundurowi poinformowali powiatowego lekarza weterynarii i pracowników Urzędu Gminy w Lisewie. Lekarz, który przyjechał na miejsce, zbadał czworonoga i jednoznacznie stwierdził, że wymaga on szybkiej, należytej opieki oraz leczenia.
- Pracownicy gminy zabrali Barego na teren urzędu, gdzie w ciepłych i czystych warunkach lekarze przeprowadzą kolejne badania - podkreśla policjantka. - Od ich wyników oraz od ustalonych okoliczności zależeć będzie kiedy i jakie zarzuty usłyszy właściciel czworonoga.
Wezwany 22-latek nie miał sobie nic do zarzucenia. Stwierdził, że odwiedzał i dokarmiał psa. Jednak bez większego wahania oddał „swojego pupila” pod opiekę urzędników gminy.
Jeśli potwierdzi się, że 22-latek dopuścił się poważnych zaniedbań i doprowadził do złego stanu zdrowia psa, usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Grozić może mu kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.