Trzyletnia Ola dostała nową nerkę. To dla niej szansa na życie

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Marta Żbikowska

Trzyletnia Ola dostała nową nerkę. To dla niej szansa na życie

Marta Żbikowska

Nowa nerka to dla Oli szansa na normalne życie. - Teraz będziemy mogli odstawić wiele leków, korzystać z rehabilitacji, powalczyć o jej słuch - mówi mama dziewczynki.

Sobotni wieczór Ewa Kaczmarek spędzała w kuchni. Przygotowywała sałatki na urodziny córki. Kilka godzin wcześniej upiekła ciasta. We wtorek Oleńka skończyła 3 lata. W niedzielę cała rodzina planowała świętować to wydarzenie. Miały pojawić się babcie, ciocie i wujkowie.

Wszyscy życzyli Oli tego samego: nowej nerki. Dziewczynka cierpi bowiem na wrodzony zespół nerczycowy, który uniemożliwiał jej normalne życie. Potrzebowała 14 godzin dializ w ciągu doby, które pozwalały żyć, ale powoli niszczyły jej maleńki organizm. Jedyną szansą był przeszczep nerki, na który dziewczynka czekała od sierpnia 2016 r, kiedy to została wpisana na listę aktywną Poltransplantu.

- Telefon zadzwonił o godzinie 22.50 - wspomina Ewa Kaczmarek.

- Nie potrafię nazwać tych emocji, które pojawiły się, gdy usłyszałam, że jest nerka dla Oli. Towarzyszyły mi one przez całą drogę do Warszawy. Bo o godzinie 0.30 przyjechała karetka i jechaliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka po nowe życie. Jechałam z tą mieszaniną strachu, lęku, radości i niedowierzania, że to dzieje się naprawdę.

W warszawskim szpitalu Ola przeszła szereg badań, które miały potwierdzić, że jest gotowa na przeszczep. - O godzinie 9 przyszedł lekarz transplantolog i oznajmił, że będzie operował Olę - mówi mama dziewczynki. - Sama operacja trwała pięć godzin. Pięć godzin niewyobrażalnego strachu i emocji.

Wieczorem nowa nerka podjęła pracę. - Byłam przerażona, gdy widziałam, ile kroplówek wlewają w Olę, bo my musieliśmy zawsze liczyć każdą kroplę płynu, która dostawała się do organizmu Oli. Moja córka była dzieckiem bez diurezy własnej, czyli każdy płyn musiał być usunięty za pomocą dializy - wspomina Ewa. - Tymczasem po operacji Oleńka nie była wcale obrzęknięta. Oznaczało to, że płyn nie zatrzymywał się w jej organizmie. Nowa nerka sprawiła, że Ola po raz pierwszy od prawie trzech lat oddała mocz.

Równie optymistyczne wieści przyniósł wynik badania dopplerowskiego. Wykazało ono, że wszystkie naczynia zostały prawidłowo połączone, krew przebiega w nich właściwie i nerka może pracować.

- Dużo myślałam o tych rodzicach, którzy podjęli decyzję ratującą moją córkę - mówi Ewa Kaczmarek.

- Nic nie wiem o dawcy organu, tyle tylko, że było to dziecko o wadze około 20 kilogramów. Myślę, jak niewyobrażalną tragedią jest śmierć dziecka i jak wielkim sercem trzeba się wykazać, żeby w tak dramatycznej chwili dokonać takiego wyboru. Wiem, że to dzięki tej decyzji moja Ola ma szanse na życie.

Nowa nerka to dla Oli szansa na normalne życie. - Teraz będziemy mogli odstawić wiele leków, korzystać z rehabilitacji, powalczyć o jej słuch - mówi
Waldemar Wylegalski Nowa nerka to dla Oli szansa na normalne życie. - Teraz będziemy mogli odstawić wiele leków, korzystać z rehabilitacji, powalczyć o jej słuch - mówi mama dziewczynki

Obecnie stan Oli jest stabilny, choć tuż po przeszczepie pojawiły się komplikacje i potrzebna była ponowna operacja usunięcia krwiaka. Teraz trzeba obserwować pracę nerki, dobrać leki immunosupresyjne, które zapobiegają odrzuceniu przeszczepu.

- Potem przyjdzie czas na naukę nowego życia, życia z nerką - mówi Ewa Kaczmarek. - Mam nadzieję, że Ola zacznie normalnie jeść, rozwijać się, przybierać na wadze, że będziemy mogli pojechać na wakacje, może jeszcze nie w tym roku, ale kiedyś, w przyszłości. Może na następne urodziny?

Marta Żbikowska

m.zbikowska@glos.com

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.