Trzeźwy poranek, trzeźwy autobus, czujni obywatele, czyli jak wygląda wojna z pijanymi kierowcami

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Andrzej Plęś

Trzeźwy poranek, trzeźwy autobus, czujni obywatele, czyli jak wygląda wojna z pijanymi kierowcami

Andrzej Plęś

Policja wytoczyła przeciwko pijanym kierowcom ciężkie armaty. Coraz częściej zatrzymują ich sami obywatele. Coś drgnęło w społecznej świadomości i przyzwolenie na jazdę po pijaku maleje. Jednak wciąż nietrzeźwych za kółkiem jest mnóstwo.

W poniedziałkowy „Trzeźwy poranek” na Podkarpaciu policja zbadała alkomatem 16 tysięcy kierowców, zatrzymała 38 nietrzeźwych.

Połowa z zatrzymanych zmieściła się w skali do 0,5 promila, więc kodeks karny potraktuje to jako wykroczenie. Druga połowa miała przekroczone pół promila we krwi, pójdzie pod sąd. Każdy „Trzeźwy poranek” eliminuje z dróg kolejnych nietrzeźwych, a następnych jakoś nie brakuje. Statystyki mówią tylko o tych skontrolowanych i przyłapanych na jeździe „pod wpływem”, trudno określić, jak wielu nie zdołano złapać. A kierowcy mają (albo wydaje im się, że mają) sposoby na uniknięcie kontroli.

Jak czuję miętę, to zapala mi się czerwona lampka

W dalszej części przeczytasz:

  • policjant opowiada, jakie sztuczki kierowców po wypiciu na nich nie działają
  • czy Polacy chętnie donoszą na pijanych kierowców
  • jak na przestrzeni lat wyglądają statystyki zatrzymanych pijanych kierowców
  • jakie pomysły na ukrócenie zjawiska pojawiają się w Europie
Pozostało jeszcze 91% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Andrzej Plęś

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.