Trzecia kolejna porażka mistrzów Polski
Cash Broker Stal przegrała w Grudziądzu z Mr Garden GKM-em 41:49. Czy to już kryzys w ekipie mistrzów Polski?
Sądząc z ostatnich wyników można twierdzić, że tak. Przypomnijmy. Gorzowianie ostatni raz wygrali 18 czerwca właśnie z Mr Garden GKM-em na własnym torze 54:35. Potem w zaległym spotkaniu ulegli Włókniarzowi w Częstochowie 44:46. Następnie, w ostatniej kolejce przed lipcową przerwą, ulegli ekipie ROW w Rybniku 40:50, wreszcie w niedzielę odrobili zaległości i przegrali w Grudziądzu.
Zaliczyli więc kolejno trzy wyjazdowe spotkania ze słabszymi rywalami na ich torach. Wszystkie przegrali, z czego tylko w Częstochowie wszystko rozstrzygnęło się w ostatnim biegu. W Rybniku i Grudziądzu gospodarze zwyciężyli dość pewnie. Martwi słaba postawa postawa Martina Vaculika, po którym można spodziewać się znacznie więcej. W Grudziądzu cieniem samego siebie był Przemysław Pawlicki. Krzysztof Kasprzak jechał bezbarwnie, a trzy kolejne ,,jedynki” to wynik poniżej jego możliwości. Wygrał wtedy, kiedy wynik meczu był już praktycznie rozstrzygnięty. Zawiódł Niels Kristian Iveresen. Wprawdzie jako drugi obok Bartosza Zmarzlika miał dwucyfrowy dorobek, ale męczarnie z juniorem Kamilem Wieczorkiem i wyprzedzenie go w ostatniej chwili nie wystawiają mu dobrego świadectwa. Teraz przed ekipą gorzowską prawie dwa tygodnie przerwy. Miejmy nadzieję, że trener Stanisław Chomski wspólnie z zawodnikami znajdą przyczynę słabszej dyspozycji i sprawią, że tryby Stali znów będą naoliwione.
Oto co mówili trenerzy i zawodnicy po meczu w Grudziadzu. - Cieszę się, że wygraliśmy mecz - powiedział Robert Kempiński, trener MrGarden GKM.- Dziękuję mojej drużynie za dobrą postawę, a rywalom za walkę. Juniorzy lepiej pojechali, co też miało znaczenie. Zwycięstwo pewnie ucieszy Tomasza Golloba, którego pozdrawiamy.
- Jechaliśmy dziś o całą pulę, ale nie udało się zdobyć trzech punktów, bo odrobić 19 z Gorzowa jest trudną sprawą. Najważniejsze, że wygraliśmy. Drużyna wykonała dobrą robotę - ocenił Krzysztof Buczkowski.
- Trudno być zadowolonym po porażce. Starałem się pojechać w Grudziądzu jak najlepiej, ale też jakieś punkty zgubiłem - mówił Bartosz Zmarzlik, lider Stali. - Myślę, że wyciągniemy wnioski z tych ostatnich potknięć. Chciałbym zdobyć w Grand Prix tyle punktów ile dziś w w meczu z GKM-mem.
- Tor w Grudziądzu jest dla nas ekstremalny - powiedział podczas konferencji prasowej po meczu trener gorzowskiej Stali Stanisław Chomski. - Choć już w tym roku zawodnicy radzili sobie lepiej, niż w poprzednim sezonie. Dla GKM-u to ważne zwycięstwo. Grudziądzanie przegrywali wcześniej mecze z różnych przyczyn: nagle zabrakło Tomasza Golloba, później przyjechał Get Well, to spadł deszcz i utrudnił zadanie gospodarzom. Także Artiom Łaguta i Antonio Lindbaeck nie byli wcześniej w takiej dyspozycji jak obecnie.
Nasza porażka to nie jest kwestia ,,zadyszki” drużyny Stali. Bartek Zmarzlik i Niels Kristian Iversen dotrzymywali kroku rywalom. Druga para Krzysztof Kasprzak - Martin Vaculik robiła punkty na słabszych zawodnikach. Tyle że po dwunastym biegu przegrywaliśmy już różnicą czternastu punktów. Mieliśmy problemy na tym torze. Wydawało się, że zawodnicy są spasowani ze sprzętem, ale chyba przyszedł czas poprawek i trzeba tę pracę wykonać znowu. Wygrywając dwa ostatnie biegi uratowaliśmy trochę wynik.