Mieszkańcy os. Siersza domagają się postawienia znaków ograniczenia prędkości na ul. Zwycięstwa. Boją się o bezpieczeństwo dzieci, które chodzą tamtędy do szkoły i pobliskiego przedszkola.
Mieszkańcy os. Siersza w Trzebini alarmują, że na ulicach, którymi dzieci chodzą do szkoły, dochodziło do wypadków. Rozpoczął się nowy rok szkolny i według nich najwyższa pora, by poprawić stan bezpieczeństwa.
- Kierowcy pędzą bez opamiętania, nie patrzą na znaki i pieszych czekających przy przejściach - mówi Halina Kawala, mieszkanka, która regularnie chodzi tędy ze swoją wnuczką Lenką.
Ograniczenie prędkości pojazdów do 40 km na godzinę wprowadzono na głównej ul. Grunwaldzkiej, przy której znajduje się szkoła i przedszkole. Jednak już tuż za nią kierowcy mogą jeździć szybciej.
Chcą, żeby stanął znak
Obecnie najbardziej niebezpiecznie jest na ul. Zwycięstwa. To stosunkowo szeroka, jednokierunkowa droga, gdzie kierowcy lubią mocniej nadepnąć pedał gazu. Jest tam rozwidlenie drogi, łuk, a tuż za nim ok. 100 metrów dalej znak stopu.
- Dzieci chodzą tędy do szkoły, a kierowcy kompletnie nie zwracają na to uwagi - dodaje Halina Kawala.
Mieszkańcy z pomocą Rady Osiedla postanowili wystąpić do Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie z prośbą o ustawienie tam znaku ograniczenia prędkości do 40 km. Jak mówią, kiedyś takie już tam obowiązywało.
Zakaz obowiązuje. Niektórzy kierowcy nie znają przepisów - mówi Grzegorz Żuradzki
- Kilka lat temu, gdy remontowano drogę, znak zniknął - mówi Marian Kokoszka, przewodniczący rady os. Siersza. Podkreśla, że na tej ulicy w ostatnich latach doszło do kilku wypadków. Szczególnie niebezpieczny jest łuk drogi. Tam kierowcy, którzy nie znają terenu, nie zdejmują nogi z gazu i później lądują na ogrodzeniu posesji.
Co z tym ograniczeniem?
Mieszkańcy mieli nadzieję, że w dokumentacji nadal widnieje ograniczenie prędkości na ul. Zwycięstwa i wystarczy tylko ustawić znak, by kierowcy o nim wiedzieli.
Okazuje się, że faktycznie częściowo obowiązuje za sprawą znaku ograniczenia prędkości ustawionego jeszcze na ul. Grunwaldzkiej.
Co prawda do ul. Zwycięstwa dochodzi później kilka dróg, jednak nie odwołują one wspomnianego ograniczenia.
- To asfaltowe drogi prywatne. Do końca roku znajdujące się tam znaki, np. ustąp pierwszeństwa, zostaną zastąpione tabliczkami z napisem „Droga wewnętrzna” - tłumaczy Grzegorz Żuradzki, dyrektor PZD w Chrzanowie. Tak więcej ograniczenie prędkości obowiązuje na pierwszych 300 metrach drogi, natomiast na ostatnich 100 już nie. Zamieszania można uniknąć, gdyby postawiono dodatkowy znak, jednak przepisy nie dopuszczają takiej możliwości.
Może on zostać postawiony na ostatnich 100 metrach i by tak się stało, muszą jednak zaistnieć konkretne przesłanki, jak np. duża liczba wypadków i kolizji będących wynikiem zbyt dużej prędkości. Grzegorz Żuradzki zamierza przyjrzeć się policyjnym statystykom.
Według mieszkańców, przydałoby się, żeby i policja stanęła częściej przy drogach na ich osiedlu.
Policyjna akcja
W najbliższych dniach pewnie policja będzie pojawiać się częściej przy szkołach, bo trwa policyjna akcja w związku z początkiem nowego roku.
- Policjanci prowadzą pomiary prędkości, sprawdzają trzeźwość każdego kontrolowanego oraz to, czy dzieci przewożone są w odpowiedni sposób - mówi Łukasz Mrowiec z chrzanowskiej drogówki.
Od dziś policjantom pomagać będą funkcjonariusze z Inspekcji Transportu Drogowego, którzy sprawdzać będą stan autokarów, dowożących dzieci do szkół.
- Policjanci są wyrozumiali, ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo dzieci, nie można liczyć na taryfę ulgową. Dlatego łamiąc przepisy, trzeba liczyć się z mandatem - dodaje Mrowiec.