Trzaskowski, czy Kaczyński? Który polityk okaże się skuteczniejszy?
- Był już precedens, że prezydent Warszawy został prezydentem całej Polski. Było to w 2005 roku. Pamiętajmy jednak, że te same sytuacje się nigdy nie zdarzają. Precedensy owszem. Rafał Trzaskowski będzie realnym zagrożeniem dla Andrzeja Dudy wtedy, gdy liczba zwolenników obecnego prezydenta będzie malała lub będzie taka sama - mówi prof. Roman Bäcker, politolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w rozmowie z Pauliną Błaszkiewicz
Pandemia dopiero się u nas zaczyna, a mimo to - w tych trudnych warunkach toczy się kampania wyborcza. Kandydaci na urząd prezydenta dają nam przyzwolenie na to, by udawać, że nic nam nie grozi?
Rzeczywiście, weszliśmy do europejskiego podium zachorowań, ale przestaliśmy się bać i tym samym nie damy się już zagnać do samoizolacji. Oswoiliśmy pandemię i przestajemy się nią przejmować. Wiemy, że jakoś przetrwamy. W dodatku musimy jakoś przeżyć i tym samym zarabiać, nawet jeśli jest to mniej niż poprzednio. Oczywiście toczy się kampania, ale to nie kandydaci na prezydenta pokazali nam, żeby nie przejmować się pandemią. Przykład jako pierwszy dał Jarosław Kaczyński, który 10 kwietnia zorganizował duże zgromadzenie, a potem wjechał na zamknięty cmentarz na Powązkach. Przyzwolenie na luzowanie obostrzeń dali nam rządzący.
Zrobili to m.in. po to, by zorganizować w końcu wybory, które zbojkotowała Małgorzata Kidawa-Błońska. Dobrze zrobiła?
Postąpiła słusznie i zgodnie z własnym sumieniem.
Ale straciła wyborców i wiarę kolegów z partii w jej wygraną...
Małgorzata Kidawa Błońska nie jest wojownikiem walczącym bezwzględnie. Nie jest kimś, kto potrafi prowadzić akcję, ale jest kimś, kto potrafi uczciwie mówić. Taka jest różnica pomiędzy politykami dobrymi a skutecznymi.
Małgorzata Kidawa- Błońska należy do tych pierwszych, a tymi skutecznymi są...
Rafał Trzaskowski i Jarosław Kaczyński.
Z czego wynikają mocne strony prezydenta Warszawy?
Mocne strony Trzaskowskiego wynikają z doświadczenia politycznego, umiejętności walki, umiejętności bycia liderem, radzenia sobie w sytuacjach, gdzie dużą rolę odgrywają zdolności komunikacyjne. Ponadto prezydent Warszawy posiada odpowiednia kompetencje i to nie tylko wynikające ze znajomości języków obcych, by rozmawiać z politykami z różnych państw i opcji. Z kolei Andrzej Duda nie ma sensownego pomysłu na pozyskanie ludzi środka. Kaczyński też mu tego nie ułatwia mówiąc choćby o chamskiej hołocie.
W co gra Jarosław Kaczyński?
Prowadzi własną grę, w której np. chce przekonać inne państwa, że Rosja jest zagrożeniem. Tym samym Polska musi być stabilna, a więc należy poprzeć Dudę. Jednakże każdy, nawet przeciętnej jakości dyplomata wie, że to tylko szyta grubymi nićmi manipulacja. Kaczyński ma coraz mniej instrumentów, którymi może oddziaływać nie tylko na zagranicę, ale i na samych Polaków.
Trzaskowski wygra te wybory?
Jest na to szansa. Był już precedens, że prezydent Warszawy został prezydentem całej Polski. Było to w 2005 roku. Pamiętajmy jednak, że te same sytuacje się nigdy nie zdarzają. Precedensy owszem. Rafał Trzaskowski będzie realnym zagrożeniem dla Andrzeja Dudy wtedy, gdy liczba zwolenników obecnego prezydenta będzie malała lub będzie taka sama. Prezydent Warszawy ma poparcie w dużych miastach. Będzie miał szansę na wygraną, gdy poparcie dla niego zwiększy się przynajmniej w małych i średnich miastach.
W których jest elektorat Andrzeja Dudy?
Tak. On z kolei wie, że może wygrać bez dużych miast. Tymczasem Rafał Trzaskowski by wygrać musi pozyskać choćby uwagę ludzi, którzy teraz słuchają tylko jednego kanału telewizyjnego i nie jest to TVN. Dodałabym też tych, co dają się przekupić np. 500 plus na wakacje, które proponuje Duda. Ale to rozdawnictwo chyba też przestaje skutkować? Ostatnio obserwują jak posłowie PiS w mediach społecznościowych masowo wrzucają posty z kampanii Andrzeja Dudy. Robi to m.in. posłanka Iwona Michałek. Wcześniej takiej paniki u nich nie widziałam. Wszyscy posłowie wiedzą, że bez Andrzeja Dudy rządy szeroko rozumianej prawicy będą nieskuteczne. A jeśli chodzi o nowe 500 plus dla dzieci to jest to kolejna próba przekupstwa wyborczego i to za wszelką cenę tym razem młodych ludzi na dorobku. Ich nie stać na wiele rzeczy. Jednakże są to pieniądze teraz powieksząjace tylko dziurę budżetową, a więc potęgujące inflację. Mamy tu do czynienia z dawaniem klasycznej kiełbasy wyborczej, która może zniszczyć nas wszystkich.
Przed nami trzy tygodnie kampanii. Co się stanie, jeśli wygra Rafał Trzaskowski, a co jeśli nadal prezydentem będzie Andrzej Duda?
Rozpatrywanie polityki w kategoriach zwycięstwa i klęski jest kuszące. W rzeczywistości niezależnie od wyników wyborów po prostu rozpocznie się kolejna kampania wyborcza - tym razem jednak następne wybory będą według kalendarza za trzy lata. Jeśli Andrzej Duda zwycięży, to utrzyma się dotychczasowa sytuacja, w której Senat może opóźniać pracę Sejmu, ale zablokować go nie może. Jeśli wygra Rafał Trzaskowski, to żaden projekt niezgodny z wolą opozycji nie będzie zrealizowany. Mamy też wtedy szansę na przeprowadzenie wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Są szanse na wygraną jednego lub drugiego kandydata w pierwszej turze?
Raczej nie. Kluczowe będzie przejęcie sympatyków pozostałych kandydatów. Po to, by dostać 50 procent konieczne jest pozyskanie czyichś wyborców. Lewica na pewno nie poprze Andrzeja Dudy, ale nie wiemy jak zachowają się wyborcy Krzysztofa Bosaka. Jeśli zostaną w domu lub poprą Trzaskowskiego, to Duda może mieć kłopoty. Każde wybory prezydenckie ma swoje teatrum. Najciekawiej w tych wyborach będzie zapewne między pierwszą a drugą turą.
W czasie kwarantanny mieliśmy kilku kandydatów w wyborach prezydenckich. Mówił Pan, że każdy może wygrać i każdy może przegrać, ale dziś chyba nikt już nie ma wątpliwości, że te wybory będą ostrą walką pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Andrzejem Dudą?
Przedłużona kampania wyborcza we wszystkich państwach doprowadza do rywalizacji pomiędzy tymi dwoma kandydatami, którzy są najbliżej centrum i posiadają największe zasoby. Tak jest np. w Stanach Zjednoczonych – w czasie długiej rocznej kampanii nie ma mowy, by ktoś trzeci skupił na sobie uwagę wyborców. U nas to gwałtowne wejście Rafała Trzaskowskiego, z jego powiewem świeżości było czymś, co skoncentrowało wokół jego osoby chyba wszystkich zwolenników Platformy Obywatelskiej i prawie wszystkich przeciwników Prawa i Sprawiedliwości.