Trump i Sanders rozjechali rywali, Amerykanie chcą głębokich zmian [wideo]
Wyniki prawyborów w stanie New Hampshire zaskoczyły. Trump poniósł się po drugiem miejscu w Iowa, Sanders okazał się lepszy od Hillary Clinton. Amerykanie dali sygnał politykom: czas na zmiany.
Za Amerykanami prawybory prezydenckie w New Hampshire - już drugie w tym roku po głosowaniu w Iowa. Mimo że wyniki głosowania w tym małym, północnym stanie - raczej nie wpłyną na rezultat całej kampanii prezydenckiej, kandydaci ostro walczyli o zwycięstwo. Zebrane głosy i uzyskane poparcie będą na wagę złota w końcowym etapie prawyborów w większych stanach. Jednak wygrana w New Hampshire pokazała też w jakim kierunku idą amerykańscy wyborcy. A ten kierunek zaskakuje.
Spektakularne zwycięstwo odnieśli bowiem startujący z ramienia Republikanów Donald Trump oraz Bernie Sanders reprezentujący Partię Demokratyczną. Miliarder i socjalista, obaj antysystemowi i niezależni. Mimo że taki rezultat przewidywały sondaże, ilość głosów otrzymanych przez obu kandydatów przerosła oczekiwania.
Trump zrehabilitował się po porażce z Iowa, gdzie został pokonany przez Teda Cruza. Kontrowersyjny i populistyczny miliarder ma w New Hampshire 35-procentowe poparcie - podaje Reuters. - Zajmiemy się gospodarką i zatrudnieniem, wszystkim! Naszymi granicami, opieką zdrowotną. Nasz kraj stanie się silny, zaczniemy znowu wygrywać. Bo na razie przegrywamy - w handlu i na froncie wojskowym. Nie potrafimy pokonać ISIS - wyliczał triumfujący Trump, jednocześnie wbijając szpilkę w administrację Demokraty Baracka Obamy. - Stany Zjednoczone będą znowu wielkie! Większe niż kiedykolwiek, kocham Was - zakończył przemówienie Trump, a na sali rozległo się morze oklasków.
Zaraz za miliarderem nieoczekiwanie uplasował się gubernator z Ohio John Kasich z blisko 16 proc. głosów, który wcześniej był w cieniu pozostałych Republikanów.
- Zmiana jest w powietrzu - mówił polityk swoim wyborcom.
New Hampshire okazał się mało łaskawy dla Cruza, który zwyciężył w Iowa z 28 proc. głosów (Trump zdobył 24 proc.). Ultrakonserwatywny senator z Teksasu zdobył w drugich prawyborach niecałe 12 proc. i trzecie miejsce, o które musiał walczyć z Jebem Bushem, byłym gubernatorem Florydy i synem i bratem byłych prezydentów USA oraz senatorem z Florydy Marco Rubio.
Po stronie Demokratów oszałamiające zwycięstwo odniósł Bernie Sanders, senator z Vermont o socjalistycznych poglądach i polskich korzeniach, który otrzymał aż 60 proc. poparcia w New Hampshire. Była sekretarz stanu Hillary Clinton, która pokonała go minimalną ilością głosów w Iowa, ma aż 20 proc. głosów mniej. - Ludzie chcą prawdziwej zmiany - mówił szczęśliwy Sanders i dodał na Twitterze: „Pokazaliśmy dziś, że prowadzimy polityczną rewolucję, której potrzebuje nasz naród”.
Mimo porażki Hillary Clinton wciąż pozostaje faworytem w wyścigu o nominację Partii Demokratycznej. Polityk, która ma największe doświadczenie na scenie politycznej, pogratulowała Sandersowi, ale dodała, że dalej będzie walczyć o każdy głos w tej kampanii. - To dopiero początek - mówiła Clinton i w gorących słowa powtórzyła, że toczy batalię o zapewnienie praw człowieka dla wszystkich Amerykanów.
Polityczne doświadczenie Clinton i jej związek z wielką amerykańską polityką może jednak paradoksalnie zaszkodzić kandydatce. Jak bowiem wieszczą media w USA, wygrana Trumpa i Sandersa pokazują, że Amerykanie mają dość establishmentu. Obaj politycy (a także Republikanin Ted Cruz, który zwyciężył w Iowa) odcinają się od obecnej polityki USA oraz wielkich koncernów. Z sondażu przeprowadzonego przez Ipsos na zlecenie agencji Reutera wynika, że aż 73 proc. głosujących w New Hampshire nie podoba się to, w jakim kierunku podąża USA.
"Papież będzie modlił się o to, żeby to Donald Trump był prezydentem".
RUPTLY/x-news
Kontrowersyjny miliarder, który lubi być w centrum uwagi i radykalny, trochę wycofany socjalista w okularach powiedzieli głośne „nie” establishmentowi. Mimo, że obaj politycy walczą z systemem, robią to w skrajnie odmienny sposób. Trump słynie z kontrowersyjnych poglądów i ciętego języka, który już kilkakrotnie podczas tej kampanii wpędził go w kłopoty. Biznesmen, który nie ma doświadczenia w polityce, obrażał kobiety i niepełnosprawnych, wdawał się w kłótnie z dziennikarzami i współrywalami, a jego wpisy na Twitterze są częstym obiektem żartów jego przeciwników (wykorzystał je m.in. piosenkarz Josh Groban, komponując z najbarwniejszych tweetów Trumpa … utwory muzyczne). 69-letni miliarder zapowiedział m.in. deportację z USA milionów nielegalnych imigrantów czy budowę muru na granicy z Meksykiem, a po listopadowych zamachach w Paryżu zaproponował wprowadzenie tymczasowego zakazu na wjazd muzułmanów do USA.
W New Hampshire Trump pogratulował zwycięstwa Sandersowi, jednak zwrócił się do swoich wyborców „on chce zdradzić nasz kraj, ludzie!”. Nie wiadomo do czego konkretnie odnosił się republikański kandydat, ale mógł mieć na myśli socjalistyczne poglądy 74-latka, których ten nie ukrywa. Niezależny polityk, który występuje pod banerem Partii Demokratycznej, przysiągł, że położy kres nierównym zarobkom, zapewni darmowe studia i zniszczy wielkie banki. - W kraju dzieje się ogromny kryzys i jest za późno na ten sam stary establishment, jego politykę i gospodarkę - Sanders mówił w New Hampshire.
Co stanie się dalej? Stany Zjednoczone muszą wstrzymać ciekawość do lipca, kiedy skończy się faza prawyborów, a Demokraci i Republikanie wybiorą ostatecznych kandydatów. Finał całej kampanii będzie miał miejsce w listopadzie, kiedy USA wybierze swojego nowego prezydenta.
Następne prawybory odbędą się w Karolinie Południowej - 20 lutego wybierany będzie kandydat Republikanów, a 27 - Demokratów.
Autor: Aleksandra Gersz