Trener Ekoballu Stali Sanok Mateusz Ostrowski przyznaje, że liczył na lepszy wynik po rundzie jesiennej: Sezon się nie skończył
- Naszym wynikiem nie możemy być usatysfakcjonowani - mówi trener Ekoballu Stali Sanok, Mateusz Ostrowski.
Runda jesienna to u was huśtawka nastrojów.
Zgadza się, można tak to podsumować. Wynikiem końcowym na pewno w pełni usatysfakcjonowani być nie możemy. Spodziewaliśmy się lepszego miejsca w tabeli. Myślę, że wpływ na to miało kilka czynników. Przed sezonem straciliśmy dwóch ważnych zawodników z defensywy: Kubę Kokocia i Jakuba Wójcika. To sprawiło, że ta gra obronna nam troszkę kulała. Szukaliśmy różnych rozwiązań, ale w międzyczasie przytrafiały nam się też wpadki jak np. w meczu z Ropczycami, w którym przegraliśmy 1:5 po dość prostych błędach. Przez całą rundę na pozycji środkowego obrońcy zagrało pięciu zawodników. Wreszcie zagrał tam Piotrek Lorenc i, po trudnych początkach, stworzył solidną parę stoperów z Karolem Adamiakiem. Podsumowując - stać nas na pewno na więcej. Mieliśmy obiecującą końcówkę rundy, liczę, że dobrze przepracujemy zimę i początek rundy wiosennej będzie podobny. Różnice nie są wielkie, trzeba pracować i być cierpliwym tak jak byliśmy cierpliwi w rundzie jesiennej i te zwycięstwa rzeczywiście przyszły.
W dalszej części wywiadu m. in. o:
- zmianach kadrowych
- atmosferze w trakcie rundy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień