Trasa nie była remontowana od lat
- Remont drogi wojewódzkiej z Trzebiechowa do Sulechowa rozpocznie się pewnie w przyszłym roku. Chcemy, żeby prace wystartowały od strony naszej wsi - powiedziała wójt Izabella Staszak
- Ta droga jest niezwykle potrzebna mieszkańcom i zakładom na naszym terenie - tłumaczy wójt Trzebiechowa Izabella Staszak. - Walczymy o to już od kilku lat. Tiry do firmy Bomadek mają utrudniony dostęp, a wkrótce przecież powstanie u nas drugi zakład przetwórstwa drobiu.
Na potwierdzenie swoich słów Izabella Staszak przedstawiła pismo z petycją budowy drogi wojewódzkiej nr 278. Zgodę na wycinkę przydrożnych drzew, które rosną wzdłuż trasy, podpisało blisko 1 tys. mieszkańców. Pismo z podpisami trafiło do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze.
- Droga jest w fatalnym stanie. Zniszczona i zapadnięta nawierzchnia, szczególnie na jej skraju stwarza bardzo duże zagrożenie przy wymijaniu się ciężarówek z innymi autami, szczególnie autobusami czy samochodami dostawczymi- powiedział ,,GL’’ Władysław Piasecki, ze spółki Bomadek.
Na pismo gminy odpowiedział zastępca dyr. ZDW Grzegorz Szulc. Poinformowano w nim, że remont trasy Sulechów - Trzebiechów podzielono na cztery etapy. - Dla powyższego zadana ZDW zlecił wykonanie dokumentacji projektowej - czytamy w piśmie podpisanym przez Grzegorza Szulca.
- Z tych czterech etapów, dwa zostały skierowane do realizacji - powiedziała Izabella Staszak. - Na te prace jest przeznaczonych blisko 11 mln zł. Staram się, żeby remont tej drogi rozpoczął się od strony Trzebiechowa. Liczę na przychylność zarządu dróg. Właśnie w czwartek rozmawiałam w tej sprawie z szefem ZDW. Myślę, że remont rozpocznie się w przyszłym roku.
Wójt przypomina też, że ostatni remont tej drogi był prowadzony przed 40 laty, toteż obecnie nie nadaje się ona do bezpiecznego użytkowania. - Nawet jazda rowerem, motorowerem czy motocyklem staje się niebezpieczna z powodu pofałdowania i dziur w nawierzchni. Obecny jej stan jest na tyle zły, że wyprzedzanie wolno poruszających się pojazdów ciężarowych i sprzętu rolniczego stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia jej użytkowników - przekonuje I. Staszak.
Największym problemem przy planowaniu remontu trasy było to, co zrobić z około 300 drzewami, głównie lipami, które rosną na jej poboczu. Zostały one posadzone jeszcze przed wojną, kiedy ruch miał charakter lokalny.
Z czasem droga stała się powiatową, a obecnie jest wojewódzką. A ta ma określone wymagania, chociażby odpowiednia szerokość.
Stąd Zarząd Dróg Wojewódzkich postanowił, że przy okazji remontu nawierzchni, jezdnia uzyska odpowiednie parametry i zostanie poszerzona. Tego nie uda się osiągnąć, bez wycięcia drzew.
Trzebiechów zgodę na wycinkę już wydał. W zamian planuje się posadzenie nowych, już w dalszej odległości od jezdni. a ą