Tragedia w Wiśle. Śmierć 13-letniego gimnazjalisty wstrząsnęła turystami USTALENIA PROKURATURY

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Drobik
Łukasz Klimaniec, Andrzej Drobik

Tragedia w Wiśle. Śmierć 13-letniego gimnazjalisty wstrząsnęła turystami USTALENIA PROKURATURY

Łukasz Klimaniec, Andrzej Drobik

Nieznane do tej pory są przyczyny śmierci 13-latka, którego w piątkowe popołudnie turyści spacerujący wiślańskim Bulwarem Braci Cienciałów znaleźli leżącego na deptaku. Chłopiec był nieprzytomny, dlatego turyści natychmiast wezwali karetkę pogotowia, jednocześnie podejmując reanimację dziecka. Przejęli ją ratownicy karetki i prowadzili kilkadziesiąt minut. Niestety, 13-latka nie udało się uratować. Chłopak zmarł w karetce. Wracał do domu z korepetycji. We wtorek, 14 lutego, ma być przeprowadzona sekcja zwłok 13-latka.

Wiślanie są przejęci – zmarły 13-latek to miejscowy gimnazjalista, pochodzący z tzw. dobrego domu. Z ustaleń policji wynika, że wracał z korepetycji.

– Nic nie wskazuje na to, by do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie – mówi podkom. Rafał Domagała, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. – Nie ma żadnych śladów wskazujących na to, by został np. pobity. Nie ma też śladów urazu, ani czegokolwiek innego – dodaje policjant.

AKTUALIZACJA 13.02.2017 GODZ. 14:25:
Sekcja zwłok 13-letniego gimnazjalisty, którego turyści znaleźli w piątek na deptaku Bulwaru Braci Cienciałów, odbędzie się we wtorek. Jej wyniki mogą rozwikłać zagadkową śmierć chłopca.

CZYTAJ WIĘCEJ
Tajemnicza śmierć 13-latka w Wiśle USTALENIA

CZYTAJCIE TEŻ:
13-letni chłopiec zmarł w karetce

W sobotnie popołudnie na Bulwarze Braci Cienciałów właściwie nikt nie spaceruje. To bardzo rzadko uczęszczany deptak przy rzece Wiśle, równoległy do ul. Konopnickiej. Deptak łączy rejon ul. Wyzwolenia z ul. Olimpijską, przy której znajduje się ośrodek sportowy „Start”. To trochę ponad kilometr od centrum miasta. Właśnie tędy 13-latek wracał w piątkowe popołudnie z korepetycji do domu, kiedy stało się coś, co trudno wyjaśnić.

– Odtwarzamy jego ostatnie godziny, by ustalić, co tak naprawdę się wydarzyło – mówi podkom. Rafał Domagała, rzecznik komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.

W tym celu policjanci między innymi przeglądają nagrania z monitoringu miejskiego. Wiadomo, że chłopak leżał na deptaku, gdy w piątek około 15.30 znaleźli go turyści. 13-latek był nieprzytomny. Nie wiadomo, jak długo tam leżał. Turyści natychmiast zaczęli go reanimować i wezwali pogotowie ratunkowe. Ratownicy przez blisko godzinę walczyli o życie chłopca, ale – niestety – bezskutecznie. Policjanci mówią wprost – nic nie wskazuje na to, by do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie.

– Nie ma żadnych śladów wskazujących na to, by chłopiec został np. pobity. Nie ma też śladów urazu, ani czegokolwiek innego, co mogłoby spowodować jego śmierć – dodaje podkom. Domagała.

Według informacji pochodzących od rodziny, 13-latek był zdrowy, nie cierpiał na żadną przewlekłą chorobę, która mogłaby doprowadzić do nagłego zatrzymania akcji serca. Wykluczone raczej są także narkotyki lub dopalacze.

– Dla nas kluczowe będą teraz wyniki sekcji zwłok – przyznaje Domagała. Możliwe, że sekcja zwłok zostanie przeprowadzona dziś.

Gdy rozmawiamy z wiślanami, spotkanymi niedaleko Bulwaru Braci Cienciałów, nie kryją słów współczucia pod adresem rodziny 13-latka i sami spekulują, co też mogło się wydarzyć w piątkowe popołudnie.

– Podobno ten chłopiec wpadł do rzeki i dostał się pod lód – mówi pani Maria, jedna z mieszkanek okolicy.

Taką wersję wydarzeń stanowczo dementuje cieszyńska policja – znaleziony przez turystów chłopiec miał bowiem suche ubranie, dlatego wykluczone, by wpadł do wody.

Tragiczny jest początek tego roku dla Wisły. Kilka tygodni temu na basenie ośrodka sportowego Start utonął 12-letni chłopiec.
Do zdarzenia doszło 17 stycznia, podczas ferii zimowych. 12-letni chłopiec z powiatu zgierskiego, wypoczywający w Beskidach utonął na pływalni w ośrodku sportowym. Jego kolega, który również znajdował się pod wodą, został przewieziony do szpitala w Bielsku-Białej, gdzie przez kilka dni znajdował się w śpiączce farmakologicznej, a następnie został wybudzony i trafił pod opiekę psychologiczną. Jak ustaliła policja, osoba pilnująca tego dnia bezpieczeństwa dzieci na basenie nie miała uprawnień ratownika.

Łukasz Klimaniec, Andrzej Drobik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.