Kto tak pięknie gra (i strzela)? To ja, Lionel Messi. Drugi gol „Pchły” we wtorkowym meczu z Arsenalem w Londynie był 10000. w historii Barcelony.
Tą, w jakimś sensie, sensacyjną wiadomość piłkarscy kibice mogli znaleźć na oficjalnej stronie Barcelony.
I czego się jeszcze dowiedzieliśmy? Barca rozegrała dotychczas 4375 oficjalnych spotkań. Średnio strzelała 2,28 goli w meczu. Sam Messi zdobył już 441 goli i jest najlepszym strzelcem w historii (!) klubu. Na drugim miejscu listy wszech czasów znajduje się Hiszpan Cesar Rodriguez - 232.
Pierwszą bramkę w oficjalnych rozgrywkach strzelił dla Barcelony 20 stycznia 1901 roku Szkot George Girvan w Copa Macaya. Bramkę nr 5000 zdobył po ponad 70 latach - 13 grudnia 1970 roku - Carles Rexach. By strzelić kolejne 5000 bramek piłkarze „Dumy Katalonii” potrzebowali już tylko 45 lat. Niektóre media podawały, że 10000. gol dla Barcelony padł już w ligowym meczu przeciwko Sportingowi Gijon i jego autorem też był Messi. Oficjalna strona klubu tego jednak nie potwierdza, za to oznajmia, że Argentyńczykowi już za życia należy się... pomnik.
Barcelońska „10” przesądziła o losach o meczu w Londynie. Całą piłkarską maestrię Messi zaprezentował zaś przy pierwszym golu, kiedy to podążając za akcją Neymara w pełnym biegu tak przyjął futbolówkę podeszwą buta, że tak doświadczony bramkarz Petr Cech przejechał się na pupie, otwierając całą bramkę „Kanonierów”.
Drużynie klasy Bayernu Monachium bardzo rzadko zdarza się, że prowadząc w meczu 2:0 (także na wyjeździe), traci kontrolę nad grą. W Turynie zespół Pepa Guardioli nie nadążał za, non-stop, podkręcanym tempem Juventusu. A że obrona była tego dnia podobnie dziurawa, jak w wypadku Arsenalu, „Stara Dama” zdołała wyrównać. W Monachium faworytem już jednak nie będzie. Postara się o to na pewno nasz Robert „Lewy” Lewandowski.
Tomasz Malinowski