Czy toruńskie florecistki mają szanse na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro? W Gdańsku Martyna Jelińska potwierdziła swoje aspiracje.
Okazją był ważny dla polskich florecistek Puchar Świata w Gdańsku - XII Dwór Artusa. Jelińska dokonała tam rzeczy rzadko spotykanej - awansowała do finałowej ósemki, bijąc po drodze Elisę Di Franciscę. To wielka postać, cztery razy była mistrzynią świata, aż 7-krotnie świętowała złoto w ME, a co najważniejsze, jest dwukrotną złotą medalistą Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
W Gdańsku słynna Włoszka była jednak bez szans. Jelińska panowała na planszy od początku do końca i triumfowała 15:9. W ten sposób „pomściła” koleżankę z kadry Hannę Łyczbińską, która rundę wcześniej przegrała z rozstawioną najwyżej po eliminacjach Di Franciską 11:12 (dodajmy, że Jelińska w kwalifikacjach wywalczyła dopiero 48 numer).
To nie był jednorazowy wyskok torunianki, bo wcześniej pokonała także dużo wyżej notowaną na świecie Rosjankę Yanę Alborovą (15:11). Dopiero w ćwierćfinale musiała uznać wyższość kolejnej Rosjanki Aidy Szanajevej i ostatecznie została sklasyfikowana w Gdańsku na 8. miejscu (z Polek do „16” przebiła się jeszcze tylko Karolina Chlewińska - 15).
Niestety, nie powiodło się drugiej toruniance Marcie Łyczbinskiej, która także marzy o wyjeździe do Rio. Aktualna mistrzyni Polski opadła w eliminacjach, gdzie m.in. musiała uznać wyższość wychowanki Budowlanych Mariki Chrzanowskiej, obecnie AZS AWF Poznań. Jej pogromczyni zresztą nie udało się zawojować turnieju głównego, odpadła już w 1. rundzie.
Za ten występ Jelińska zainkasowała 110 pkt i awansowała na 2. miejsce w rankingu Polskiego Związku Szermierki. Co ważniejsze jednak, poprawiła szanse na wyjazd do Rio. System kwalifikacji w szermierce jest bardzo zagmatwany. O paszportach olimpijskich będzie bowiem decydował ranking światowy na dzień 4 kwietnia, przy czym z jednego kraju mogą pojechać do Brazylii dwie florecistki.
Najwyżej notowana z Polek jest Hanna Łyczbińska (24), która jest bardzo blisko kwalifikacji. Jelińska jest czwarta (48. miejsce na świecie), tuż przed nią są jeszcze Marta Łyczbińska i Martyna Synoradzka. Jest szansa, że do Rio pojechałyby dwie zawodniczki, w tym przynajmniej jedna z Budowlanych.
Dodajmy jeszcze, że w Gdańsku nie udał się za to Polkom turniej drużynowy. Nasza ekipa (siostry Łyczbińskie, Jelińska, Synoradzka) niespodziewanie przegrała w 1. rundzie z Kanadą 22:26. Potem wygrała wszystkie mecze, kolejno z Meksykiem 45:21 i Brazylią 45:28 i Węgrami 45:37, ale stawką było już wyłącznie 9. miejsce.