Torunianie będą walczyć o medale
Toruń Curling Team kilka dni po powrocie ze zgrupowania w estońskim Tallinie rozegrał kolejne mecze w Polskiej Ligi Curlingu. Tym razem rywalizował na torze w Bełchatowie i wygrał dwa razy.
Najpierw torunianie pokonali drużynę Curlusy Baniate Warszowice (skip Krzysztof Nowak) 12:6. - Lód był dość szybki, ale nierówny, więc warunki dla obu drużyn były trudne. Nam pierwszym udało się znaleźć właściwą linię - mówi Paweł Piotrowicz. - Piąty end wygraliśmy pięcioma punktami. To wprowadziło nerwowość w poczynania przeciwnika, a nam dodało pewności. Dzięki temu wygraliśmy jeszcze następne cztery endy i ostatnia partia nie miała już wpływu na wynik meczu.
Jeszcze lepiej torunianie zaprezentowali się w niedzielny poranek. Nie dali szans gospodarzom, drużynie Bełchatowskiego Klubu Curlingowego (skip Krystian Pokusiński), wygrywając aż 16:3. Relacjonuje Bartosz Jakubowski, skip naszego zespołu.
- Znaliśmy już większość nierównych miejsc na lodzie i mieliśmy dobre wyczucie siły. Przełożyło się to na wysoką skuteczność i wysoki wynik. Cieszymy się z udanego weekendu i dobrej pozycji wyjściowej do walki o podium w ostatnich potyczkach. Mecze w Bełchatowie pokazały, jak dobrym pomysłem było zorganizowanie w połowie tego miesiąca zgrupowania w Tallinie - dodaje.
Oba wyniki z Bełchatowa są cenne, że torunianie wystąpili w trzyosobowym składzie. Oprócz wspomnianych Jakubowskiego i Piotrowicza, w drużynie zagrał jeszcze Sebastian Lichy. Toruń Curling Team zajmuje trzecie miejsce w tabeli PLC.