Toruń w Lidze Mistrzów królowej sportu
Boston, Düsseldorf, Karlsruhe, Birmingham i Toruń - w tych miastach zostaną rozegrane najważniejsze mityngi w sezonie halowym.
To sprawa bez precedensu! - nie kryje radości Krzysztof Wolsz-tyński, dyrektor Copernicus Cup. - Polski Związek Lekkiej Atletyki niedługo będzie obchodził setne urodziny, ale nigdy, mimo wielu prób, nie udało nam się ściągnąć do Polski mityngu takiej rangi.
AAF World Indoor Tour powstał przed rokiem i w pierwszym sezonie zaliczano do niego cztery mityngi. Toruń dostał się do elity podczas kongresu IAAF na Maderze w ten weekend. To niespodzianka. Miasto bowiem planowało taki sukces na rok 2018, gdy cykl ma zostać powiększony do sześciu mityngów.
Spełnienie marzeń
Zabiegi dyplomatyczne rozpoczęły się już podczas bydgoskich MŚ juniorów latem. Torunianie pozyskali potężnego sprzymierzeńca - szefa IAAF Sebastiana Coe. Na Maderze nasze miasto pokonało w bezpośredniej rywalizacji Madryt.
- Marzenia się spełniają, bo o takim mityngu marzyliśmy, podejmując się budowy hali z bieżnią lekkoatletyczną - mówi Zbigniew Fiderewicz, wiceprezydent Torunia. - Mamy wyłączność na zimowe mistrzostwa Polski, ale na tym nasze apetyty nie zostały zaspokojone. Zabiegaliśmy, aby nasz mityng znalazł uznanie na świecie i to się udało osiągnąć. To decyzja historyczna i szansa dla całej polskiej lekkiej atletyki.
Lubią, bo jest szybko
Zawody Copernicus Cup rozgrywane są dopiero od 2015 roku, ale już zyskały dużą renomę, a zawodnicy lubią startować na szybkiej bieżni, która wykorzystywana była podczas halowych mistrzostw świata w sopockiej Ergo Arenie. Ukoronowaniem dwóch pierwszych edycji był halowy rekord świata do lat 20, który w minionym sezonie zimowym ustanowiła w Arenie Toruń znakomita Ewa Swoboda.
- Znaleźliśmy się w gronie miast z ogromnymi tradycjami lekkoatletycznymi, to było wejście smoka. Od początku chcieliśmy mieć mityng na najwyższym poziomie i dwie pierwsze edycje były bardzo udane - mówi Wolsztyński. - Czy to niespodzianka? Na pewno. Zaskoczenie było zwłaszcza w europejskiej federacji, która nie dała nam mistrzostw Europy w 2019 roku. Dostaliśmy szansę w najbliższym sezonie i zostaniemy dokładnie ocenieni. Mityng 2017 będzie dla nas niezwykle ważny, musimy wszystko zorganizować perfekcyjnie, żeby zostać w Tourze na dłużej.
- Dla Polski i Torunia włączenie mityngu Copernicus Cup do kalendarza IAAF World Indoor Tour to bardzo duże wyróżnienie, ale i potwierdzenie zaufania jakim obdarza nas międzynarodowa federacja. Przed organizatorami teraz blisko 4 miesiące intensywnej pracy, aby zawody wypadły znakomicie. Jestem przekonany, że w lutym w Toruniu zobaczymy świetnych zawodników, światową czołówkę - mówi prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha.
Gwiazdy murowane
Kibiców w Copernicus Cup nie brakuje, ale tych dodatkowych przyciągną gwiazdy. A tych w Toruniu z pewnością nie zabraknie. Zgłoszeni do cyklu lekkoatleci mają obowiązek wystartować w minimum trzech z pięciu mityngów, tylko wtedy będą klasyfikowani i zachowają szanse na premie finansowe. Konkurencje także zostały rozdzielone w określony sposób, żeby żadne miasto nie było poszkodowane. Osiem konkurencji jest obowiązkowych, cztery można sobie wybrać dodatkowo.
Mityng w Toruniu zaplanowano na 10 lutego. Konkrety poznamy najpóźniej w grudniu, 10 listopada zaplanowane jest organizacyjne spotkanie dyrektorów pięciu mityngów.