Toruń od wielu lat wychodzi naprzeciw potrzebom rowerzystów
W maju ruszy europejska rywalizacja miast. Toruń chce zachęcić do uczestnictwa poprzez nagrody i zaangażowanie znanych sportowców.
Toruń od wielu lat wychodzi naprzeciw potrzebom rowerzystów. W mieście jest ponad 80 km tras rowerowych, powstają stacje napraw. Od kilku lat działa Toruński Rower Miejski. - Regularnie jeżdżę rowerem, uczestniczę w rowerowych masach krytycznych - mówi radny Michał Rzymyszkiewicz, pomysłodawca zgłoszenia Torunia do tej zabawy. - Udało mi się wprowadzić w Toruniu sporo rozwiązań rowerowych, choćby budowę bike-pasów. Początkowo ludzie podchodzili do pomysłu sceptycznie, ale z perspektywy czasu widać, że to rozwiązanie się sprawdza. I w miejscach, gdzie nie ma warunków na ścieżki rowerowe, powstają znane z Holandii, rowerowe pasy na drodze.
A jak Toruń wypadnie w rowerowej bitwie miast? Doświadczenia z innych tego typu akcji nie wypadają korzystnie.
W podobnej zabawie „Kręć kilometry” fundacji „Allforplanet „ Toruń zajął 31. miejsce z dorobkiem 66687 kilometrów. W dwudziestce najlepszych miast wyżej znaleźli się wówczas: Grudziądz - 238480 km, Brodnica - 185459 km i Włocławek - 179992 km.
- Toruńskie środowisko rowerowe jest odpowiednio prężne i myślę, że Toruń w tej rywalizacji dobrze się spisze - przekonuje radny Michał Rzymyszkiewicz. - W debiucie będzie trzeba zobaczyć, jak to wszystko zafunkcjonuje. Osobiście zaangażuję się w promocję tej akcji, podobnie jak toruńskie organizacje pożytku publicznego.
W promocję włączy się także ratusz. Miasto zamierza rozpropagować imprezę m.in. poprzez zaangażowanie znanych osób, w tym sportowców i zachęcenie mieszkańców konkursami dla najaktywniejszych. Akcja będzie promowana za pośrednictwem środowisk rowerowych oraz „Masy Krytycznej”, ale także podczas innych imprez organizowanych lub dofinansowanych przez miasto. Samorząd wykorzysta także dostępne kanały: strony internetowe, Facebooka, mailing, serwis SMS, plakaty i ulotki na słupach ogłoszeniowych, w środkach komunikacji miejskiej, w szkołach i w klubach sportowych.
Żeby wesprzeć swoje miasto wystarczy zainstalować darmową aplikację „naviki”, dostępną na urządzenia z systemem Android lub iOS i za jej pośrednictwem rejestrować jazdę rowerem. Do rywalizacji mogą przystąpić zespoły z firm i szkół lub nieformalne grupy.
Dla przykładu w Bydgoszczy w ubiegłym roku przy okazji takiej akcji najaktywniejszą instytucją okazał się Urząd Miasta. Włączyli się w nią też pracownicy Urzędu Statystycznego, Urzędu Wojewódzkiego i Starostwa Powiatowego. W Bydgoszczy do zawodów przystąpiło aż 1600 uczestników, ale tylko nieco ponad 1000 uzyskało status aktywnych, czyli przejechało więcej niż 10 km.
Jak to się zaczęło? Europejska rywalizacja miast wzięła swój początek z programu pilotażowego w Bolonii. W pierwotnym projekcie uczestniczyło 70 osób. Pierwsza edycja europejska odbyła się w 2012 roku, kiedy wyzwania rzuciło sobie kilka miast, m.in. Tallin, Bolonia i San Lazzaro di Savena, Barcelona, Reading i Saronikos. 715 ludzi przejechało 90000 km, oszczędzając emisję dwutlenku węgla o 20 ton.
Miasta korzystają z danych zbieranych za pośrednictwem aplikacji. Dzięki rejestracji aktywności rowerzystów powstają tzw. mapy ciepła, które służą administracji przy planowaniu inwestycji i przedsięwzięć rowerowych: Bolonia dzięki tym danym umieściła dodatkowych 1000 stojaków, a Neapol wytyczył drogi rowerowe w centrum.