Tornistry pełne uśmiechów. Rusza coroczna akcja Caritas. Każdy może pomóc
Na darczyńców czeka 550 tornistrów. Mogą je wziąć z siedziby Caritas lub z parafii i wypełnić tym wszystkim, co przyda się w szkole: zeszytami, długopisami, kredkami, flamastrami... No i przynieść z powrotem. Pod koniec wakacji Caritas przekaże je potrzebującym dzieciom z Białorusi.
Dlaczego z Białorusi? Bo - jak mówi ksiądz Adam Kozikowski, szef białostockiej Caritas - nasze podlaskie dzieci już nie potrzebują takiej pomocy. - Zapotrzebowanie na pomoc przed początkiem roku szkolnego jest u nas coraz mniejsze. Ludzie zaczęli sobie radzić. Pewnie jest to owoc projektów pomocowych - przypuszcza.
Dlatego nasza Caritas nawiązała współpracę ze swoją odpowiedniczką z Grodna, z Białorusi. - Bo skoro my już jesteśmy kilka kroków do przodu, to czemu nie pomóc tym, którzy mają dużo większe problemy - mówi ksiądz Kozikowski.
- Zarobki na Białorusi są bardzo niskie. Wiele osób zarabia, w przeliczeniu na złotówki, zaledwie 800-tysiąc zł miesięcznie. A ceny u nas są bardzo zbliżone do tych w Polsce - opowiada ksiądz Roman Raczko, dyrektor Caritas grodzieńskiej. Dlatego Caritas ma tam wiele do roboty. Pomagają przede wszystkim tym rodzinom najbardziej potrzebującym, wielodzietnym albo gdzie kilkoro dzieci wychowuje tylko jeden rodzic. - Od kilku lat zgłaszają się do nas także o pomoc przed początkiem roku szkolnego, aby pomóc im w wyposażaniu tych plecaków szkolnych - przyznaje.
Pomagają na tyle, ile mają możliwości. W ubiegłym roku poprosili o wsparcie Caritas w Białymstoku. To nie pozostało bez odpowiedzi. Wtedy pomocami szkolnymi udało się zapełnić prawie 300 plecaków. W tym roku potrzeba ich dużo więcej - bo przynajmniej 550, dla tych najbardziej potrzebujących dzieciaków.
Akcja Caritas "Tornister pełen uśmiechów" organizowana jest już po raz dziewiąty. Zasady co roku są takie same. W Caritas lub w niektórych parafiach są już przygotowane tornistry. Można je stamtąd wziąć i wypełnić wszystkimi potrzebnymi dla ucznia rzeczami. A potem przynieść z powrotem do Caritas.
Oczywiście, można też pomóc inaczej - zrobić paczkę i napełnić tornister na miejscu. Albo kupić i tornister, i wyposażenie. Albo wpłacić pieniądze na konto Caritas z dopiskiem, by były one przeznaczone na tę właśnie akcję.
- Już ubiegłoroczna edycja akcji pokazała, że białostoczanie mają wielkie serca również wtedy, gdy pomoc nie trafia do nas, tylko jest przekazywana dalej. To bardzo cieszy - mówi ksiądz Adam Kozikowski.