Tor Poznań: Były antyterrorysta apeluje o przywrócenie szkoleń
– Na Tor Poznań powinny wrócić szkolenia. Gdzie mamy dziś nauczyć sprawnej jazdy antyterrorystów, policjantów czy strażników granicznych? Politycy muszą się dogadać – apeluje Jerzy Dziewulski, były poseł SLD i policjant.
Na początku 2016 r. ujawniliśmy, że Automobilklub Wielkopolski organizuje na Torze Poznań szkolenia w doskonaleniu techniki jazdy bez wymaganej rejestracji, osiągając z tego tytułu duże przychody. Ze szkoleń bardzo często korzystała też wielkopolska policja. Po naszej publikacji, na początku lutego 2016 r. kontrolerzy z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego rozpoczęli kontrolę w Automobilklubie Wielkopolski.
Audyt wykazał, że w ramach swojej Akademii Jazdy AW „prowadzi szkolenia będące w istocie zajęciami w zakresie doskonalenia techniki jazdy”.
Zobacz też: Tor Poznań: Automobilklub Wielkopolski nie może prowadzić szkoleń
Stowarzyszenie nie zarejestrowało się jednak jako ośrodek doskonalenia techniki jazdy. Dlatego w lipcu 2016 r. wojewoda Zbigniew Hoffmann zakazał prowadzenia szkoleń, decyzję tę podtrzymał minister infrastruktury. Sprawa trafiła do sądu. Stowarzyszenie postanowiło skierować skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd ostatecznie ją uchylił, ale ministerstwo zaskarżył wyrok WSA w Warszawie skargą kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Pod koniec kwietnia 2018 r. NSA uchylił wyrok WSA. Od tego czasu Automobilklub Wielkopolski milczał w tej sprawie. Dopiero teraz prezes stowarzyszenia Robert Werle zdecydował się skomentować sprawę.
– Wyrok w NSA wydano za zamkniętymi drzwiami. Zakazano nam prowadzenia szkoleń doskonalenia techniki jazdy na okres trzech lat, niestety nie ma od tego odwołania. Sąd wojewódzki w Warszawie wcześniej przyznał nam rację, biorąc pod uwagę między innymi aspekt społeczny sprawy. Szkoda, że wojewoda zasięgnął opinii stowarzyszenia skupiającego właścicieli ośrodków doskonalenie techniki jazdy, to oni stwierdzili, że jesteśmy „tajnym” ODTJ-em, co nie jest prawdą – tłumaczy R. Werle.
Prezes podkreśla też, że podawanie informacji wyłącznie o przychodach ze szkoleń było krzywdzące dla organizacji. Z wyliczeń przedstawionych przez AW wynika, że od 2011 r. do końca 2017 r. koszty ponoszone przez stowarzyszenie były dużo wyższe niż przychody (np. 2017 r. AW zanotowało przychody na poziomie 4,2 mln zł, a koszty wyniosły 5,2 mln zł).
– Na całym terenie zobowiązani jesteśmy utrzymywać porządek. Ponosimy też koszty związane ze wszystkimi remontami. Tylko wymiana asfaltu na homologowany kosztowała nas aż 2,6 miliona złotych
– mówi R. Werle.
Jerzy Dziewulski, były policjant, antyterrorysta i poseł SLD, a prywatnie pasjonat wyścigów samochodowych tłumaczy, że nie ma na świecie toru, który przynosiłby zyski. – Na Tor Poznań powinny wrócić szkolenia i Akademia Jazdy. Gdzie mamy dziś nauczyć sprawnej jazdy antyterrorystów, policjantów czy strażników granicznych? Politycy muszą się dogadać – apeluje. Jego zdaniem w ODTJ nie da się też nauczyć bezpiecznego korzystania z autostrad. – Według Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 80 proc kierowców nie potrafi się poruszać po autostradach. Tego mogli się nauczyć na Torze Poznań - mówi.
Zobacz też: CBA złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie Toru Poznań. Miasto nie zgadza się z zarzutami
To niejedyny problem z Torem Poznań. Przypomnijmy, że na początku sierpnia Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło zawiadomienie do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu o możliwości narażenia miasta Poznań na duże straty finansowe. Według CBA korzystało z Toru Poznań nieodpłatnie, przez co miasto miałoby stracić 7,2 mln zł. Miasto zdecydowanie odpiera te zarzuty.