Tomasz Maleta: Trzeci front ministra Szyszki
Ten pierwszy krajowy otwarty został 1 stycznia, gdy weszło prawo pozwalające właścicielom bez zezwolenia usuwać drzewa ze swoich posesji. No i nastała zielona masakra nie tylko piłą mechaniczną.
Eksterminacja dendrologiczna przybrała takie rozmiary, że nawet Jarosław Kaczyński zauważyć, że wolność poszła za daleko. Zapowiedział też zmianę prawa Szyszki, choć za nim do niej dojdzie to chyba szybciej kornik drukarz ogołoci Puszczę Białowieską albo walczące z nim szwadrony drwali.
I to jest ten drugi front, ale już międzynarodowy, który otworzył minister. I znowu znalazł się pod ostrzałem, tym razem unijnego komisarza do sprawa środowiska. Wezwał on Jana Szyszkę, by wstrzymał wycinkę w puszczy.
Wątpię, by to wołanie na puszczy zostało wysłuchane, nawet jeśli kolejnym krokiem ze strony Brukseli będzie skierowanie sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Szybciej już otworzy kolejny front, choćby przeciwko ufoludkom.