Do tej pory najbardziej pechową inwestycją z budżetu obywatelskiego były bulwary św. Jana Teologa. Nie dość, że ich realizacja ciągnęła się niemiłosiernie, to dobiegła końca bez planowanego pierwotnie amfiteatru. Okazało się, że jego budowa będzie technicznie skomplikowana, a ponadto przekroczy znacząco kosztorys inwestycji.
Teraz z tych samych powodów nie da się zrealizować fontanny multimedialnej na Plantach. I to ona przejmie palmę najbardziej pechowej inicjatywy z budżetu obywatelskiego. A przecież już na etapie przygotowawczym można było zweryfikować potencjalne trudności.
Z drugiej strony mamy przykład Toru Wschodzący Białystok (ma ruszyć w 2017 r.). Nie znalazł się nawet w trójce trzech projektów z największą liczbą głosów (był czwarty). Tyle że po zsumowaniu ile będą kosztować z puli obywatelskiej zostało jeszcze 1,5 mln. Z inicjatywy prezydenta radni dosypali drugie tyle na tor. Czy teraz władza, tak jak przed laty, wystąpią w roli Mikołajów w sprawie fontanny?