Tomasz Maleta: Absolutorium jak tasiemiec telewizyjny

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Zgiet
Tomasz Maleta

Tomasz Maleta: Absolutorium jak tasiemiec telewizyjny

Tomasz Maleta

Z każdą kolejną odsłoną coraz bardziej przewidywalny, a przez to i nudny. Bo to, że komisja rewizyjna rady miejskiej, w której większość ma PiS, będzie przeciwna skwitowaniu prezydenta za wykonanie ubiegłorocznego budżetu, było bardziej pewne niż amen w pacierzu. Wszak tak się dzieje od czerwca 2015 roku. I podobnie jest teraz. W zasadzie można napisać: nihil novi.

Ale nudno było też w pierwszej kadencji i do połowy drugiej, gdy była sytuacja przeciwna i komisja rewizyjna wnioskowała rok po roku o absolutorium dla prezydenta. Z góry można było przewidzieć scenariusz. Choć wtedy różnica była taka, że na czele komisji stał radny z opozycji (PiS, od kiedy ma większość w radzie, nie uznaje tego niepisanego obyczaju), przynajmniej formalnej, bo w praktyce różnie z tym bywało.

Pozostało jeszcze 59% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tomasz Maleta

Zainteresowania: Region, samorząd, niepokorne spojrzenie na świat najbliższy i ten całkiem odległy. Obserwator białostockiej, podlaskiej, krajowej i międzynarodowej sceny politycznej chodzący z boku od głównego nurtu niezależnie od tego, kto w nim mąci co jakiś czas. Sympatyk białostockiej Kopyści i innych dźwięków, także z innej szerokości geograficznej. A także otuliny Puszczy Augustowskiej od Wigier do Serw. Z każdym rokiem bliżej emerytury, choć i tak jawi się odległa. Pod warunkiem, że się jej doczeka.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.