To wyjazd, który połączy rodziny. Ruszamy z akcją Pociąg do Jastarni
Sprawmy razem, by w sierpniu znów odjechał pociąg do Jastarni. W tym roku stowarzyszenie Droga zabiera całe rodziny.
Laura doświadczeń życiowych ma wiele. Tak wiele, że propozycja, że jej rodzinę opieką obejmie specjalny asystent, spadła jej jak z nieba. Ma dwoje dzieci - siedmioletnią córeczkę i kilkumiesięcznego synka. Jest samotną mamą. Gdy straciła pracę, straciła i mieszkanie. Poprosiła wtedy ojca dziewczynki, z którym kontaktu nie miała prawie od trzech lat, by przez jakiś czas zajął się córeczką. Co się wtedy wydarzyło, już nie chce nawet wspominać. Za dużo emocji, za dużo łez. Zwłaszcza łez dziecka. Jedno tylko może powiedzieć - skończyło się to tak, że nie widziała dziewczynki przez prawie pół roku. Bardzo chciała ją odzyskać. Pomogło stowarzyszenie Droga. Weronika chodzi tu codziennie na zajęcia, odrabia lekcje, bawi się, a jej mama - nie opuszcza zajęć w programie „Odzyskać rodzinę”. Uczy się od początku, jak dbać o dzieci, jak z nimi rozmawiać, bawić się, pracuje też nad sobą, nad tym, by uwierzyć, że nawet po życiowych zakrętach można wyjść na prostą.
Takich rodzin - kiedyś rozsypanych, a dziś składających powoli życie do kupy - jest w Drodze wiele. To chociażby pani Wiola i pan Mirek. Rok temu odzyskali dzieci.
- Chciałabym choć jedne wakacje spędzić z dziećmi. Bo tak naprawdę nigdy nie było kiedy, a przede wszystkim - nie było za co jechać - mówi pani Wiola. Z tym wyjazdem wiąże wiele nadziei: chce spędzić czas z dziećmi, nauczyć się, jak z nimi postępować, jak żyć w trzeźwości. - Staramy się, jak możemy - zapewnia Wiola. Bo czasu spędzonego z dziećmi nie da się porównać z niczym innym.
A Konrad, jej syn, już nie może doczekać się wakacji z rodzicami. Pewnie, marzy o tym, żeby zobaczyć morze. Ale nie to jest najważniejsze. - Najważniejsze, że to będą wakacje z mamą - mówi.
Tegoroczne wakacje w Jastarni spędzą nie same dzieciaki - jak było do tej pory, ale całe rodziny. - Zaplanowaliśmy wyjazd dla stu osób z programu „Odbudować rodzinę” - mówi Agnieszka Werda ze Stowarzyszenia Droga. To rodziny, którym dzieci z jakichś powodów zabrano i przebywają one w rodzinach zastępczych czy placówkach, ale też takie, które stoją na granicy utarty tych dzieci. To też rodziny, które mają asystenta rodziny. Słowem - takie, w których nie zawsze dobrze się dzieje.
- Tym wyjazdem chcemy je wzmocnić, żeby sobie poradziły - mówi Agnieszka Werda. - Żeby te rodziny mogły spędzić ze sobą czas 24 godziny na dobę, bez tabletu, bez komputera, bez obowiązków domowych, bez codziennych spraw, bez myślenia o tym, kto, co i kiedy musi zrobić. To ma być czas tylko dla nich.
Ale jest też drugi cel. To czas na weryfikację tego, co udało się już zrobić. I w którą stronę trzeba zdążać, żeby wypracować kolejne umiejętności, które będą procentować w przyszłości. Bo część rodzin po wyjeździe pozostanie jeszcze pod opieką Drogi. Inne - będą próbowały radzić już sobie same. Z nowymi umiejętnościami, z nowym życiem.
Dlatego na wyjeździe organizatorzy będą robili wszystko, by te rodziny wzmocnić. Będą spotkania z terapeutami, grupy terapeutyczne, będą zajęcia, jak prowadzić mediacje z nastolatkiem, jak dobrze komunikować się w rodzinie. Ale oprócz tego również wycieczki, wyjazdy, wypady, rejs tramwajem wodnym, w parku linowym, wyjścia na plażę.
Na wyjazd potrzebne są jednak pieniądze. Warto jest pomóc. - Bo wiemy, że najlepszą rzeczą, jaką możemy dać dzieciom, jest nie morze, Jastarnia, spacer, ale odbudowany dom rodzinny - mówi ojciec Edward Konkol, szef stowarzyszenia Droga. Dlatego, jak co roku, „Kurier Poranny” pomaga w zebraniu potrzebnych funduszy. Kto chce wspomóc finansowo rodzinny wyjazd do Jastarni, może do nas zadzwonić: 85 74 87 429. A firmy, które się na to zdecydują, uhonorujemy tradycyjnie już wagonikiem z ich logo w pociągu, który - mamy nadzieję - już niebawem - będzie przejeżdżał przez strony naszej gazety. Sprawmy wspólnie, by pod koniec lata odjechał ten prawdziwy, rodzinny pociąg do Jastarni.