„To nie są dobre warunki”. Personel szpitala obawia się przenosin oddziałów rehabilitacji w Kiekrzu
Dwa ośrodki rehabilitacyjne w Kiekrzu wchodzące w skład Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu wkrótce mają znaleźć się w jednym budynku. Taką decyzję podjęła już jakiś czas temu dyrekcja lecznicy. Niestety, część pracowników obawia się planowanego przeniesienia. Jak mówią, budynek, do którego mają się "przeprowadzić", nie jest odpowiednio przystosowany, co może nie tylko zaszkodzić pacjentom, ale także znacząco utrudnić pracę lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Z kolei dyrekcja szpitala uważa, że warunki w budynku filii nr 4 są lepsze, niż te w filii nr 3.
O przenosinach filii nr 3 Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu do filii nr 4 mówi się już od dłuższego czasu. Obie filie zlokalizowane są w Kiekrzu i znajdują się w nich oddziały rehabilitacyjne.
Filia nr 4 przy ul. Sanatoryjnej, to budynek szkolny, częściowo przekształcony w Ośrodek Rehabilitacji dla Dzieci Szpitala Wojewódzkiego. Znajduje się w nim również Oddział Rehabilitacji Ogólnoustrojowej. Wraz z powstaniem Wielkopolskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Poznaniu rehabilitacja dziecięca ma zostać do niego przeniesiona. Jednak budynek, w którym znajduje się ona obecnie nie pójdzie na marne.
Zgodnie z planami dyrekcji Szpitala Wojewódzkiego, jeszcze w lutym przeniesione do niego mają być oddziały Szpitala Rehabilitacyjnego dla Dorosłych z filii nr 3, również znajdującej się w Kiekrzu - przy ul. Uzdrowiskowej. Tym samym przy ul. Sanatoryjnej zlokalizowane będą trzy oddziały.
Filia nr 3 Szpitala Wojewódzkiego obecnie znajduje się w dawnym ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym Urzędu Wojewódzkiego i KW PZPR. W 1981 roku, z inicjatywy NSZZ "Solidarność" budynek ten został przekazany Szpitalowi Wojewódzkiemu na cele lecznicze.
- Z okazji 30-lecia "Solidarności", wmurowaliśmy tam tablicę upamiętniającą to wydarzenie - wspomina Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej "Solidarności".
Choć siedziba filii nr 3 ma swoje lata, to jak mówi personel szpitala, została ona odpowiednio dostosowana do warunków oddziału rehabilitacyjnego.
- Budynek, w którym obecnie znajduje się nasz oddział, dawniej był budynkiem wypoczynkowym. W miarę lat został dostosowany w taki sposób, by pełnić funkcję oddziału. Owszem, na ten moment wymaga już remontu i odnowienia, szczególnie z zewnątrz, ale w środku nadal da się w nim świetnie funkcjonować
- mówi nam jedna z pielęgniarek pracujących na Oddziale Rehabilitacji Kardiologicznej w filii nr 3.
Powód? Oszczędności
Skąd zatem konieczność przeniesienia jednej filii do drugiej? Jak tłumaczy dyrektor Szpitala Wojewódzkiego, powodem takiej decyzji są głównie kwestie finansowe, gdyż szpital wciąż jest zadłużony.
- Oszczędności będą przede wszystkim ze zmniejszenia obciążenia z utrzymywania i obsługi jednej z dwóch filii, połączenia w jednym miejscu szczupłych zasobów kadrowych oraz zmniejszenia kosztów logistycznych (dostawy leków i materiałów, dowóz posiłków z kuchni z Poznania, itp.), utrzymania terenów, remontów i awarii oraz ochrony, kumulacji sprzętu oraz objęcia jednym dyżurem nocnym i świątecznym wszystkich oddziałów rehabilitacyjnych w Kiekrzu
- wyjaśnia Piotr Nowicki, dyrektor szpitala.
I dodaje: - Brak środków na remont fili nr 3, gdzie szacunkowy koszt to 12-14 mln zł - szpital nie posiada takich środków we własnym zakresie oraz nie ma ich również przyznanych ze środków budżetowych. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat nie było także możliwości uzyskania inwestycyjnych środków finansowych zewnętrznych z jakiegoś źródła. W przypadku utrzymania obydwu filii mniejszy koszt wiązałby się również z filią nr 4, a co za tym idzie, konieczne było wybranie jednej z lokalizacji do modernizacji, gdyż na obydwie nie wystarczy środków.
Zdaniem dyrekcji szpitala budynek filii nr 4 ma zdecydowanie lepsze warunki niż ten, w którym obecnie znajduje się filia nr 3.
- Obiekt ten spełnia w większym stopniu wymogi przepisów prawa, w tym kluczowe (zabezpieczenie w rezerwowe źródło wody i energii), a jego architektura i wielkość umożliwia dostosowanie do przewidzianych funkcji trzech oddziałów, czego nie umożliwia filia nr 3. Te elementy jednoznacznie przemawiają za filią nr 4. W kolejnych miesiącach planowane jest dalsze modernizowanie bazy, po uzyskaniu dodatkowych środków finansowych (II etap w 2022 roku)
- twierdzi Piotr Nowicki.
Niekorzystne warunki dla pacjentów w filii nr 4
W takich barwach nie widzą jednak tego pracownicy filii nr 3, którzy wyliczają liczne niedociągnięcia, błędy i zaniedbania w przygotowaniach filii nr 4. Ich zdaniem „przeprowadzka” to błąd.
- Teraz mamy przejść w warunki znacznie gorsze. Pretekstem do tego ma być to, że jedna z ostatnich kontroli sanepidu wykazała, że nie mamy rezerwowego źródła prądu i wody. Owszem, nie mamy. Ale przez 40 lat funkcjonowania oddziału nigdy nie stanowiło to problemu
- mówi nam jeden z lekarzy pracujących w filii nr 3.
Pracownicy oddziałów z filii nr 3, tłumaczą, że warunki drugiego budynku mogą wpłynąć negatywnie na pacjentów.
- W filii, do której mamy się przenieść, nic nie jest przygotowane tak, jak być powinno. Dla dyrektora najlepiej, żeby pacjent leżał jeden na drugim, żeby jak najwięcej ich wcisnąć na jedną salę - mówi nam jedna z pielęgniarek pracujących w filii nr 3.
Obecnie Oddział Rehabilitacji Kardiologicznej w filii nr 3 liczy 41 łóżek. Teraz, po przeniesieniu, oddział miałby się zmniejszyć do 21 łóżek, choć to, jak zaznacza personel, nie do końca prawda.
- Dyrektor tłumaczy, że nasz oddział w drugiej filii będzie oddziałem 21-łóżkowym i tylu mamy przyjmować pacjentów. Ale on wlicza do tego dwie sale, na których pacjent nie leży non stop, czyli „Erkę” (sala intensywnej terapii z aparaturą do monitoringu - przyp.red.) i separatkę. A to są miejsca, które muszą być puste, które wykorzystuje się dla nagłych stanów pacjentów. Nie można ich wliczać w stan łóżkowy
- mówią pielęgniarki.
- Sale dla pacjentów są głównie przerobione z sal lekcyjnych. Trzy pokoje są 4-łóżkowe, dwa 2-łóżkowe i jeden 3-łóżkowy. W obecnej filii mamy pokoje 3- lub 2-osobowe. To spora różnica.
Personel szpitala mówi również o braku odpowiedniego wyposażenia w salach dla pacjentów.
- Nie ma szaf dla pacjentów, które mieliśmy w filii nr 3. A przecież pacjenci, przyjeżdżając na rehabilitację potrzebują ubrań sportowych i muszą mieć gdzie je trzymać, tym bardziej, że spędzają u nas od 2 do 6 tygodni. Nie ma dzwonków dla pacjentów, którzy potrzebowaliby nagłej pomocy. Zamiast tego w niektórych pokojach są... stare, niewymienione, drewniane okna, do tego z kratami. To nie są dobre warunki
- wylicza pielęgniarka.
I dodaje: - Sala gimnastyczna również nie jest odnowiona. Z jednej ze ścian wystają jakieś haki, zapewne od sprzętu sportowego, który znajdował się jeszcze w wyposażeniu szkoły.
Pracownicy zwracają uwagę również na kwestie transportu pacjentów, które ich zdaniem również nie są komfortowe.
- Każdy oddział ma mieć osobne wejście. Ale akurat przed naszym, nie ma podjazdu. Jest co prawda platforma, jednak nie jest ona dostosowana do tego, by przewieźć tam leżącego pacjenta. Kolejny, podobny problem spotykamy zaraz po wejściu. By dotrzeć na nasz oddział trzeba będzie pokonać kilka schodów. Znajduje się tam taka „winda” krzesełkowa, ale to jest jak żart - relacjonuje pielęgniarka.
I wyjaśnia: - Sala rehabilitacyjna znajduje się na parterze. Często zdarza się, że podczas ćwiczeń pacjent źle się czuje i trzeba go szybko przewieźć na oddział. W tym momencie taką osobę, będzie trzeba wózkiem przetransportować do schodów, tam z wózka przesadzić ją na to krzesełko, by pokonać schody i znów posadzić na wózek, by przewieźć na oddział. Nie mam pojęcia, jak to ma wyglądać w praktyce.
Dyrektor szpitala zapewnia, że w budynek filii nr 4 wyposażony jest w windę.
- Znajduje się ona w odległości 10m od oddziału rehabilitacji ogólnoustrojowej, który znajduje się na 1 piętrze i spełnia wymagania rozporządzenia Ministra Zdrowia nakazujące umożliwienie transportu chorych na wózkach lub łóżkach w budynku, który ma więcej niż jedną kondygnację. Pozostałe oddziały są na parterze - przekonuje Nowicki.
Jednak jest to kolejna kwestia, co do której personel szpitala ma inne zdanie.
- Winda jest w drugim budynku i nasz oddział nie będzie miał do niej bezpośredniego dostępu. By z niej korzystać, będziemy musieli przejść przez inny oddział - mówią pracownicy. I dodają: - A polecenie jest takie, by nie mieszać się między oddziałami. To jak mamy to zrobić?
Warunki utrudnią pracę personelu medycznego
Według pracowników szpitala, nie tylko pacjenci będą mierzyć się z trudnościami. Zdaniem pielęgniarek i lekarzy, w filii nr 4 spotka to również personel.
- U nas dyżurka lekarska znajduje się na oddziale. W tej drugiej filii pokoje lekarzy mają znajdować się poza oddziałem. Moim zdaniem, to zły pomysł, bo jednak lekarz powinien być blisko pacjentów - mówi nam jedna z pielęgniarek.
- Nasz nowy oddział ma kształt litery „L”, a rozkład pomieszczeń również nie jest dobrze przemyślany. Dyżurka pielęgniarska znajduje się w jednym końcu korytarza, pokój zabiegowy w drugim. Jeszcze gdzie indziej znajduje się stanowisko monitorowania pacjentów, czyli tzw. „Erka”. Dla nas to ważne, żeby te pomieszczenia znajdowały się blisko siebie, w linii prostej, bo to usprawnia naszą pracę, a tym samym zapewnia bezpieczeństwo dla pacjentów. Wcześniej pokój zabiegowy znajdował się obok „Erki”, a teraz, nie wiem, chyba będziemy ciągle biegać po korytarzu
- dodaje inna pielęgniarka.
Pracownicy filii nr 3 mówią także, że nikt nie brał pod uwagę ich argumentów dotyczących warunków w drugiej filii.
- Wszystko to powstało na wariackich papierach. Owszem, odbywały się jakieś konsultacje z nami, jednak za każdym razem nie mogliśmy wypowiedzieć się do końca, bo wszystko było narzucane odgórnie - wyjaśnia pielęgniarka. - Dyrektor z nami nie rozmawia. Nie ma z nim żadnej dyskusji.
Z kolei przedstawiciele dyrekcji tłumaczą: - Powody przenosin są znane od co najmniej dwóch lat, były przedstawiane wielokrotnie przez dyrekcję, a sam proces trwa wiele miesięcy i w każdej chwili jest możliwość przedstawienia po raz kolejny powodów przenosin.
- Na pewno warunki są inne, bo rozmieszenie i architektura obiektu jest zasadniczo różna. Jednak przeniesienie komórek medycznych z filii nr 3 do filii nr 4 podyktowane jest poprawą warunków dla pacjentów, podwyższeniem poziomu ich bezpieczeństwa oraz standardu udzielanych świadczeń, a nie odwrotnie
- dodają.
Przenosin nie chce personel, ale i pacjenci
Choć jeszcze nie doszło do przenosin oddziału, to już teraz ta kwestia generuje problemy i napięcia wśród personelu.
- Parę osób myśli o odejściu, bo nie chce pracować w takich warunkach, jakie nam się proponuje. Jedna pielęgniarka ze względu na te zmiany złożyła niedawno wypowiedzenie
- mówią pracownicy.
I dodają: - Także pacjenci nie są zadowoleni z przenosin oddziału. Część planuje wypisać się wcześniej, by tego przeniesienia uniknąć. Pozostali z kolei są w niepewności, bo nie wiedzą, co ich czeka.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień