To nie jest zwykły mecz

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Knopik, Malinowski

To nie jest zwykły mecz

Knopik, Malinowski

Derby to nie jest, ot takie, zwykłe spotkanie. Nawet eksperci nie potrafią wskazać faworyta. Podobnie jest z meczem Zawisza - Chojniczanka.

Piłkarskie derby to, obok sportowej walki na boisku, również meczowe podteksty czy inne „smaczne kąski”. Historia meczów Zawiszy z Chojniczanką nie jest wcale aż tak długa, lecz praktycznie przy okazji kolejnej potyczki nie brakowało tzw. historii około sportowych. W nadchodzącą sobotę o godz. 18 na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka będzie podobnie.

Trenerzy dwaj

W końcu jeszcze nie tak dawno, do początku stycznia Maciej Bartoszek i Hermes zajmowali ławkę bydgoskiego Zawiszy, ale zostali zwolnieni z początkiem przygotowań. Zastąpił ich Zbigniew Smółka.

Cofnijmy się do jesieni. Właśnie w Chojnicach obecny opiekun Chojniczanki debiutował na trenerskiej ławce klubu z ul. Gdańskiej. Bardzo udanie, bo Zawisza wygrał w Chojnicach bardzo pewnie 2:0. Z dniem 7 stycznia 2016 roku przestał jednak, całkiem nieoczekiwanie, pełnić funkcję pierwszego trenera. Od 12 kwietnia przejął opiekę nad jedenastką z Chojnic. Czy mogą nim targać ambiwalentne uczucia?

- Na pewno jakiś specyficzny rodzaj tremy jest możliwy. W końcu kieruję obecnie zespołem, który zmierzy się z moim byłym klubem - uważa szkoleniowiec „Chojny”. I dodaje: - Obie drużyny są dziś jednak na innych biegunach; my walczymy „o życie”, a Zawisza o honor. Postaram się jednak tak przygotować zespół, aby zrewanżować się za ubiegłoroczną porażkę w Chojnicach 0:2. Ogólnie jednak derbowy charakter meczu nie robi na mnie już wrażenia. Debiut przeżywałem w trzeciej lidze w meczu Zdrój Ciechocinek - Elana Toruń, a potem w ekstraklasie kiedy prowadziłem Bełchatów przeciwko Widzewowi. Mecz derbowy oddziałuje, zdecydowanie bardziej, na zawodników.

Prestiżowa potyczka

Zarówno jeden jak i drugi szkoleniowiec są w trudnej sytuacji. Dla nich to jest prestiżowa potyczka. Porażki prowadzonych przez nich zespołów w ogóle nie wchodzą w rachubę, ale żaden z nich tego nie przyzna.

Bartoszek jest bardziej doświadczonym trenerem od Smółki. Ten z kolei dysponuje teoretycznie lepszym zespołem. Opiekun Chojniczanki ma tą przewagę nad swoim vis a vis z Zawiszy, że zna bardzo dobrze praktycznie całą ekipę niebiesko-czarnych. Smółka słynie z tego, że lubi na żywo oglądać swoich rywali. Pojawiał się na meczach w Chojnicach, ale wtedy gdy Chojniczankę prowadził jeszcze Mariusz Pawlak. Czy ta wiedza będzie mu przydatna po tym, jak zespół przejął nowy szkoleniowiec?

Efekt „nowej miotły” z reguły pozytywnie wpływa na zespół. Czy także w Chojniczance? Z kolei w Zawiszy musi być mentalny dół, po tym jak bydgoszczanie praktycznie odpadli z walki o awans.

Autorzy: Dariusz Knopik, Tomasz Malinowski

Knopik, Malinowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.