To nie jest lanie wody – Odrą znów ruszą barki. W 2030 r.?!
Przez nasz kraj będą prowa-dziły drogi wodne łączące trzy morza, a istotnym elementem tego systemu stanie się w pełni żeglowna Odra...
Odrzańska droga wodna jest zapuszczona od dekad, z czego cieszą się jedynie radykalni ekolodzy mówiący o powrocie drugiej co do wielkości polskiej rzeki do natury. Według programu, który już kilka lat temu na zlecenie naszego rządu opracowała holenderska firma, do roku 2047 jesteśmy w stanie osiągnąć stan żeglowności z roku 1970, a więc na razie mamy do czynienia z przywracaniem tego, co już mieliśmy. Łączne inwestycje w odbudowę dróg wodnych śródlądowych o znaczeniu transportowym szacowane są nawet na 80 mld zł. Zwolennicy tych pomysłów mówią o możliwościach przeniesienia na drogi śródlądowe do 40 proc. przewozów towarowych.
– Wierzę w powodzenie tego planu – mówi Jerzy Materna, sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
– Gdyby było inaczej, to bym się za to nie zabierał. W przeciwieństwie do poprzednich planów tym razem mamy szanse na konkretne finansowanie, i to nie tylko dzięki szansom na unijne finansowanie za sprawą przystąpieniu naszego kraju do Europejskiego Porozumienia w sprawie Głównych Śródlądowych Dróg Wodnych o Międzynarodowym Znaczeniu... Wiemy, jak zdobyć pieniądze na realizację tak ambitnego programu. Zainteresowani inwestowaniem w Odrę są nawet Chińczycy.
Celem operacji jest stworzenie możliwość taniego transportu milionów ton towarów. Aby to było możliwe, do 2030 roku na całej długości Odra powinna legitymować się IV klasą żeglowności, czyli o międzynarodowym znaczeniu. Dla porównania obecnie za sprawą wypłycenia co i rusz Odra nie jest żeglowna i – na przykład – aby spłynąć mogły kadłuby barek z nowosolskiej stoczni, trzeba było specjalnie opróżniać zbiorniki...
Najważniejsza jest budowa kolejnych stopni wodnych. Całością inwestycji zajmie się tzw. spółka odrzańska, która przejmie od Skarbu Państwa w obszarze gospodarowanie „odrzańskim” majątkiem. Na Odrzańską Drogę Wodną (ODW) do 2020 roku zaplanowano wydatki rzędu 2,9 mld zł, ale do 2030 r. ma zostać w sumie zainwestowanych około 30,7 mld zł. Najwięcej, bo 11 mld zł, będzie kosztować budowa kanału Śląskiego, który połączy Odrę z Wisłą.
Co dla nas z tego wynika? Na naszym odcinku Odry, czyli tzw. płynącej swobodnie, powstanie kilkanaście stopni wodnych, m.in. w okolicy Pomorska, Czerwieńska, Brodów, Uradu... Przy okazji będzie szereg elektrowni wodnych. Jak dodaje Jerzy Materna to nie tylko sprawa żeglugi śródlądowej, ale także energetyki, ochrony przeciwpowodziowej, rolnictwa, zaopatrzenia w wodę pitną...
Teoretycznie Odrzańska Droga Wodna, czyli śródlądowy szlak żeglugowy na Odrze, mający swój początek przy ujściu rzeki Opawy do Odry, a kończący się na 854,3 km przy ujściu do Zalewu Szczecińskiego. Jednak odcinek Odry powyżej Kędzierzyna-Koźla utracił cechy drogi wodnej. Obecnie jej początek to Gliwice, a koniec Szczecin. Długość całkowita szlaku: 687 km, w tym Kanał Gliwicki – 41 km, Odra skanalizowana – 187 km, Odra uregulowana, o biegu swobodnym, odcinek od Brzegu Dolnego do Szczecina – 459 km. Na 553,4 kilometrze ma połączenie z kanałem Odra– Sprewa, a na 667,2 kilometrze z kanałem Odra – Hawela, dzięki czemu włączona jest w europejski system dróg wodnych.
– Jakoś nie wierzę w ten kolejny program dla Odry – mówi Zdzisław Maj, wieloletni kapitan żeglugi śródlądowej i ostatni „operator” zwodzonego mostu w nowosolskim porcie.|– Nie mamy sprzętu i infrastruktury, która pozwoliłaby na tak ogromną inwestycję, a mówiąc o przyszłości, nie mamy kadry, nie mamy jednostek pływających. Straciliśmy kilka dekad. Oczywiście bardzo chciałbym, aby barki wróciły na Odrę choćby w takiej skali, jak pływały w latach 70. minionego wieku...
Więcej w sobotę w Magazynie „Gazety Lubuskiej”