To na Keplera można, a na Żarskiej już nie?!
Teraz widać, jak burmistrz szanuje miejskie pieniądze! Czemu tak się nie starał o dofinansowanie ul. Żarskiej? - pyta radny Dariusz Jadach.
Nie od dziś wiadomo, że Żagań, jako miasto, jakoś zbytnio sobie nie radzi z pozyskiwaniem dotacji na swoje inwestycje. Do tej pory burmistrz Daniel Marchewka niechętnie sięgał po wsparcie, o czym pisaliśmy zresztą jakiś czas temu w związku z dużym remontem ul. Żarskiej. - Żagań ma chyba jakieś uczulenie na dotacje - mówił wówczas radny Henryk Sienkiewicz, który wraz z innymi radnymi i członkami z klubów “Niezależni” i “Perspektywa” wyszli na ulicę, aby zademonstrować swoje niezadowolenie względem decyzji burmistrza i radnych z koalicji.
Tymczasem okazuje się, że “można, tylko trzeba chcieć”. - Jestem szczerze zdziwiony, o mało nie spadłem z krzesła, gdy na stronie internetowej Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. zobaczyłem, że staramy się o pieniądze na remont ul. Keplera! - mówi radny Dariusz Jadach. - Czemu burmistrz sięga po dotacje w tajemnicy? On nikomu tego nie mówił - twierdzi samorządowiec.
Wojewoda lubuski zatwierdził już wstępną listę rankingową inwestycji w ramach “Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019. Na ostateczne wyniki trzeba poczekać do 20 grudnia. Niestety, zgłoszona przez miasto inwestycja, ma raczej dużo mniejsze szanse na wyszarpanie pieniędzy niż np. przebudowa dróg w Gozdnicy, która póki co zajmuje wysoką, 9 lokatę czy przebudowa drogi w miejscowości Łozy (gm. Żagań), na 15 szczeblu. Remont ul. Keplera ma dopiero 21 miejsce i najprawdopodobniej przepadnie.
- A jednak został złożony wniosek, szkoda tylko, że nie na Żarską. Nagle okazało się, że jednak można - mówi radny Radosław Kwiecień. - A przecież wcześniej mówiono nam, tak uparcie twierdzono, że nie ma takiego programu, żeby pozyskiwać środki na drogi lokalne - dodaje. Zdaniem radnego można było przesunąć przetarg na ul. Żarską o te trzy miesiące i na serio powalczyć o duże pieniądze na drogę, która jest naprawdę potrzebna i która miała ogromne szanse na dofinansowanie.- Sama w sobie była w tragicznym stanie. Po drugie, łączy się z obwodnicą, z krajową 12-stką. To wszystko jest punktowane - podkreśla radny Kwiecień. Poza tym znajduje się przy przedszkolu, szkole i kościele. - Jest drogą strategiczną i dlatego to niemal pewne, że mogliśmy na nią uzyskać 50 proc. dofinansowania, Nieodżałowana strata. Wielka szkoda!
2,5 miliona Złotych zostało zabezpieczone w budżecie miasta na przebudowę ulicy Żarskiej
- To zdumiewające, że burmistrz walczy o wsparcie na ul. Keplera, a na Żarską, która jest dużo ważniejsza, już nie - zaznacza poirytowany radny Jadach. Tym bardziej, że w grę wchodziły 2 miliony zwrotu. - Teraz widać, jak burmistrz szanuje miejskie pieniądze - kwituje. - Te dwa miliony, to naprawdę ciężkie pieniądze - nie może przeboleć R. Kwiecień. - Gdyby się po nie sięgnęło, to może nie trzeba by było podnosić przedsiębiorcom podatków- dodaje. Z drugiej strony takie oszczędności mogły by pójść na inne zadania, np. na chodniki, bo na drogi wewnętrzne, osiedlowe nie są przyznawane dotacje.
Burmistrz Żagania zdaje sobie sprawę, że z prognoz rankingu, w którym znalazła się ul. Keplera wynika, że dofinansowanie otrzyma 13 najwyżej punktowanych projektów. - Studzę więc entuzjazm, ale jeszcze zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja- mówi Daniel Marchewka. - Co do ul. Żarskiej, na tym etapie jest to formalnie niemożliwe - twierdzi szef miasta. Przy tym dodaje, że wcześniej została wnikliwie przeanalizowana możliwość jej dofinansowania i absolutnie nie było takiej szansy. - Ponieważ już wcześniej wiedziałem o ewentualnej lokacji żołnierzy amerykańskich oraz o tym, jakim problemem jest zły stan ul. Żarskiej, zapadła decyzja zatwierdzona przez radę, że Żarską robimy w tym roku. A umniejszenie ważności remontu Keplera i zarzucanie mi, że nie sięgnęliśmy po dotacje jest wyłącznie zabiegiem politycznym ze strony opozycji - przekonuje burmistrz. Przy okazji zapytaliśmy mieszkańców, co sądzą o możliwościach sięgania po dotacje. Ludzie jednak uciekali od tematu. - Mało się o tym słyszy. Chyba burmistrz coś tam próbuje. To są kwestie do rozstrzygania dla kliki - padają odpowiedzi.