To miał być rutynowy zabieg w jasielskim szpitalu. Dwa tygodnie po nim Joanna zmarła

Czytaj dalej
Fot. Archiwum rodziny
Ewa Gorczyca

To miał być rutynowy zabieg w jasielskim szpitalu. Dwa tygodnie po nim Joanna zmarła

Ewa Gorczyca

Joanna Paszyńska była pełną życia młodą kobietą. Otoczona miłością bliskich. Myślała o drugim dziecku. Wcześniej postanowiła uporać się z dokuczającą jej kamicą. Zdecydowała się na usunięcie pęcherzyka żółciowego.

Wciąż mam przed oczami jej uśmiech, kiedy wchodziliśmy do szpitala. Trochę się denerwowała, jak każdy przed operacją, ale nie miała żadnych obaw, że coś może pójść źle - mówi Damian Paszyński z Jasła, mąż Joanny.

Jej nagła śmierć była wstrząsem dla najbliższych. 4,5-letni synek wciąż nie chce przyjąć do wiadomości, że już nigdy nie zobaczy mamy. - Tłumaczyliśmy mu, że umarła, ale on nie chce w to uwierzyć, powtarza, że mama jest w pracy. Ciągle pyta, kiedy wróci z delegacji - opowiada Damian Paszyński.

Wszystko jest w porządku, proszę się nie martwić

Kamica żółciowa była jedyną dolegliwością zdrowotną, na którą uskarżała się Joanna Paszyńska. W 2016 roku, po ataku choroby, przeszła zabieg w szpitalu w Dębicy. Wszczepiono jej protezę do dróg żółciowych.

Po kilku miesiącach zdecydowała, że podda się operacji wycięcia pęcherzyka żółciowego, żeby ostatecznie pozbyć się problemów. Myślała o drugim dziecku, chciała być w pełni sił.

- Początkowo brała pod uwagę szpital w Dębicy, gdzie leczyła się wcześniej. Ale to miał być prosty zabieg, dlatego wybraliśmy miejscowy szpital, w Jaśle - opowiada mąż 32-latki.

Po wizycie u specjalisty wyznaczony został termin zabiegu - 23 listopada. Dzień wcześniej Joanna zgłosiła się na oddział.

Miała być operowana metodą laparoskopową. Dla chirurgów usunięcie pęcherzyka żółciowego to standardowa procedura. W jasielskim szpitalu specjalistycznym takich zabiegów wykonuje się ok. 200 rocznie.

- W trakcie okazało się, że konieczne będzie jednak otwarcie brzucha. Skończyło się tradycyjnym cięciem. Operacja trwała 2,5 godziny, żoną zajmowało się trzech chirurgów - relacjonuje Damian Paszyński.

W dalszej części przeczytasz:

  • dlaczego zrezygnowano z metody laparoskopowej podczas zabiegu u Joanny
  • co się zdarzyło w tydzień po wyjściu ze szpitala
  • jak dyrekcja szpitala tłumaczy przypadek śmierci Joanny
Pozostało jeszcze 77% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ewa Gorczyca

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.