To miał być dwudniowy festiwal disco polo pełen gwiazd
Na miejski stadion w Lipnie przyjechali fani z całego regionu. Zabawa trwała krótko. Za krótko!
Takiego skandalu dawno już w Lipnie nie było! Dwudniowa impreza, zapowiadana jako wydarzenie z wielkim rozmachem, miała zgromadzić na stadionie miejskim znanych wykonawców muzyki disco polo - wśród nich m.in. Andre, Modern Talking Reloaded, Czadoman, Power Play, Piękni i Młodzi, Mig, D-bomb, Soleo, Mejk, Bobi, Defis, Bogdan Borowski, Play-boys, Effect, Veegas, Cliver, Tarzan Boy, Freaky Boys, MC Makler...
Imprezę rozreklamowano wszem i wobec. W pierwszym dniu festiwalu na stadionie stawiło się około tysiąca widzów - niektórzy twierdzą, że było ich mniej, ok. ośmiuset.
Imponująco wyglądało zaplecze imprezy, profesjonalna ochrona, oświetlenie, nagłośnienie. Był też catering dla wykonawców, gości. Po kilku pierwszych występach, zaśpiewał m.in. zespół „Mejk”, rozpoczęła się niezręczna cisza, niespotykana na tego typu plenerowych imprezach. Muzyka mechaniczna nie uratowała nastroju wśród pozostałych wykonawców i zaczynającej się niecierpliwić publiczności. Dopiero gdy na scenę weszła wokalistka „Pięknych i Młodych” i w dość ostrych słowach powiedziała, że dzieje się coś dziwnego, stało się jasne - festiwal przerwano! Organizator zniknął ze stadionu. Widzowie zostali z niczym. Część wykonawców także.
- To drugi taki przypadek w mojej karierze muzycznej - mówi włocławianin Andrzej Koziński, wykonawca disco polo, który na stadionie był w charakterze gościa. - Wcześniej, kilka lat temu, brałem udział w koncercie na południu Polski, którego organizator nie wywiązał się ze zobowiązań. Jak w szczegółach było tutaj, nie wiem, ale z zewnątrz wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie - mówi.
W kilka dni po przerwanej imprezie organizator festiwalu - właściciel firmy z Płocka - sam zgłosił się na policję w Lipnie i udzielił obszernych wyjaśnień.
- W tej chwili czynności nadal trwają - mówi Anna Kozłowska, oficer prasowa KPP w Lipnie. - Świadkowie są przesłuchiwani, policjanci gromadzą dowody.
Wśród poszkodowanych są m.in. menadżer dwóch zespołów disco polo i firma wynajmująca sprzęt estradowy.