To ludzie tworzą miasto - mówi radny Tomasz Nesterowicz
- Patrzmy na Zieloną Górę przez pryzmat tego jak ma funkcjonować nie za 5 lat, ale za 30.
Gdybym był prezydentem Zielonej Góry, działałbym w myśl zdania; „Zielonej Góry nie tworzą budynki, tworzą ją ludzie”. Fundamentem rozwoju każdego miasta jest dobrobyt jego mieszkańców. Połączenie miasta z gminą stworzyło nam, dotychczas niewykorzystaną, szansę na rozwój. Zieloną Górę musimy zaplanować na nowo i stworzyć przestronne miasto-park, z nowymi osiedlami w zalesionych przestrzeniach, z miejscem na rekreację i wypoczynek. Patrzmy na miasto przez pryzmat tego, jak ma funkcjonować nie za pięć lat, ale za trzydzieści. Miliard złotych, który mieliśmy uzyskać na inwestycje z tytułu połączenia i z funduszy unijnych, powinniśmy wykorzystać na budowę nowych przestrzeni miejskich. Głupotą jest zagęszczanie zabudowy w centrum miasta i likwidacja terenów zielonych. Te działania są łamaniem obietnicy danej mieszkańcom, że połączenie da możliwość rozwoju miasta i zapobiegnie zagęszczaniu zabudowy w centrum.
Mając przestrzeń do rozwoju rozpocząłbym budowę setek mieszkań komunalnych, które zamknęłyby lata oczekiwań zielonogórzan na własny kąt i byłyby sposobem na odbudowę majątku miasta, lokatą pieniędzy na „chude lata”. Masowa budowa mieszkań doprowadziłaby również do zmniejszenia cen mieszkań na rynku i zwiększyła ich dostępność.
Zostać, czy wyjechać?
Relatywnie niskie bezrobocie w mieście nie jest spowodowane tym, że powstaje tu tyle miejsc pracy, ale faktem, że ludzie po prostu wyjeżdżają w poszukiwaniu szczęścia gdzie indziej. Wyjeżdżają nie dlatego, że nie mamy wieży widokowej, ale dlatego, że nie stać ich na kupno mieszkania, nie mogą znaleźć dobrze płatnej pracy lub chcą zapewnić perspektywy rozwoju swoim dzieciom. Musimy rozpocząć budowę mieszkań komunalnych nie tylko dla tych kilkuset rodzin oczekujących w kolejce od wielu lat, ale dla tych młodych ludzi, którzy za chwilę wejdą w dorosłość i staną przed wyborem; zostać, czy wyjechać? W oparciu o mieszkania komunalne stworzyłbym program skierowany do młodych ludzi; zostajesz w Zielonej Górze, zakładasz rodzinę, tu płacisz podatki, to otrzymujesz na start mieszkanie komunalne z niskim czynszem. Powinniśmy zbudować system opieki nad dziećmi, który nie będzie generować kosztów dla rodziców, w tym przedszkola za złotówkę, niezależnie od tego, czy jest to przedszkole publiczne, czy prywatne.
Komunikacja miejska powinna być bezpłatna dla mieszkańców płacących w Zielonej Górze podatki, tym bardziej, że mamy w planach zakup elektrycznych autobusów. Bezpłatna komunikacja stać się może rzeczywistą alternatywą dla poruszania się po mieście autami. Rozwiązanie takie już funkcjonuje w kilkudziesięciu miastach i powiatach w Polsce.
Pensje jako inwestycja
Podstawą dochodów miasta są podatki mieszkańców, dlatego w naszym interesie jest, aby zielonogórzanie zarabiali jak najwięcej. Wstydem jest to, że miasto, jako pracodawca, żeruje na swoich pracownikach i nie wypłaca im pensji, jakie im się należą. Postępując w ten sposób zubaża rodziny pracowników i skazuje ich na głodowe emerytury w przyszłości. Pieniądze wydane na pensje nie będą stratą a inwestycją, ponieważ zostaną one wydane w mieście i zasilą innych zielonogórzan.
Tworzenie miejsc pracy, to nie tylko wieczne oczekiwanie na mitycznego inwestora, który może nigdy nie nadejść, to przede wszystkim ścisła współpraca z tymi przedsiębiorcami, którzy już funkcjonują w mieście i tu płacą podatki.
Pomysły na infrastrukturę
Powinniśmy również rozpocząć budowę nowego budynku szpitala, a nie tylko szpitala dziecięcego, ponieważ za chwilę obecne budynki szpitala rozsypią się ze starości, pomimo wiecznych remontów. Nowy szpital będzie nie tylko oszczędny w utrzymaniu, ale będzie gwarancją naszego bezpieczeństwa i inwestycją w przyszłość następnych pokoleń.
Nowe drogi są ważne, ale nie możemy zapominać o już istniejących, które latami nie były remontowane, szczególnie na terenie dawnej gminy. Budując nową sieć dróg musimy ją dostosować do planów rozwoju Zielonej Góry i tego, jak ma wyglądać w przyszłości, a nie na okrągło realizować rozwiązania drogowe planowane w latach siedemdziesiątych XX wieku dla miasta o zupełnie innych granicach.
Konieczne jest inwestowanie w kulturę skierowaną do młodych ludzi, aby kształcić przyszłe pokolenia zielonogórzan. Kultura tworząca tożsamość naszego miasta rozwija się dzięki samozaparciu zielonogórzan i nie dzięki zaangażowaniu miasta, a pomimo jego braku. Na pewno postawiłbym na rozwój Winobrania, które może stać się magnesem dla turystów.
Zielona Góra ma ostatnią szansę na finansowanie inwestycji ze środków unijnych, wykorzystajmy ją na budowę takiej Zielonej Góry, z której nie będą uciekali mieszkańcy, bo będą tu mieli godne warunki życia. Budując za środki unijne pamiętajmy, że to co stworzymy będziemy utrzymywać za własne pieniądze. Tworząc kolejne kosztowne w utrzymaniu inwestycje, które nie generują zysku, lub nie zmniejszają kosztów życia zielonogórzan, a tylko ładnie wyglądają w folderach wyborczych, stajemy się pisanką ładnie pomalowaną z zewnątrz, pustą w środku. Wygląd miasta przestanie mieć znaczenie, kiedy nie będzie w nim ludzi.