To krople w morzu, które poprawią nasze zabytki
Część lubuskich zabytków będzie mogło zostać odrestaurowanych. 32 gminy, ośrodki, parafie i osoby prywatne dostały w sumie 398 tys. zł.
- Te mury to jeden z najcenniejszych naszych zabytków. Mają 1.350 metrów długości. Za pieniądze, które otrzymaliśmy będziemy mogli zrobić renowację 50 metrów bieżących górnego fragmentu - mówił nam wczoraj Stanisław Kozłowski, burmistrz Ośna Lubuskiego. W urzędzie wojewódzkim podpisał umowę na dofinansowanie renowacji murów miejskich wznoszonych od XIV w. Gmina dostała 50 tys. zł - najwięcej ze wszystkich 32 gmin, ośrodków i parafii.
Na prace związane z zabytkami z wojewódzkich pieniędzy idzie w tym roku 398 tys. zł. - Biorąc skalę potrzeb, to kropla w morzu, zaledwie 10 proc., bo wpłynęły 62 wnioski na ponad 4 mln zł. Tyle jednak zapisane jest w budżecie. To pieniądze centralne - mówił wojewoda Władysław Dajczak. Zapowiedział starania, by w kolejnych latach pieniędzy na zabytki było więcej.
Na jakie zabytki pójdą pieniądze? 35 tys. zł otrzymało seminarium duchowne w Gościkowie-Paradyżu. Przeznaczone zostały na prace konserwatorskie przy barokowym ołtarzu z 1739 r.
23 tys. zł dostanie z kolei gmina Kożuchów, by przeprowadzić badania oraz prace konserwatorskie przy trzech kamiennych epitafiach na dawnym cmentarzu ewangelickim (w sumie pomników i epitafiów jest 350, większość wymaga pilnej interwencji konserwatora).
Pieniądze bardzo często trafią do parafii. Kilka przykładów? W Lubieszowie pójdą na restaurację barokowego ołtarza, w Witnicy na remont dachu i naprawy fundamentów, a w Chichach na naprawę uszkodzonej więźby dachowej.
Lubuski konserwator zabytków przeznaczył też w tym roku pieniądze na remont dachu w dworze w Starej Jabłonie czy poszycie dachu w pałacu w Bojadłach.