To już koniec ptasiej grypy?
- Kończymy wywózkę obornika po ptasiej grypie, zaczyna się wypłata odszkodowań - mówi „GL” wicewojewoda Robert Paluch.
- Byłem na miejscu po 15.00. Widziałem ciężarówki oznaczone tak samo, jak to było w Łupowie. Wysypały obornik na wcześniej przygotowane miejsce, a następnie samochody były spryskiwane – informował nas anonimowo wczoraj wieczorem jeden z mieszkańców Wysokiej. Był zły, bo do jego wsi zaczął właśnie trafiać obornik po ptasiej grypie. Wcześniej był zwożony do Łupowa w sąsiedniej gminie Bogdaniec. Wczoraj rano wywózka w to miejsce już się zakończyła.
- Cieżarówki przestały jeździć pod naszym domem o 10.00 - mówiła nam Anetta Jurkowska z Łupowa.
Informację o zwożeniu obornika do Wysokiej wieczorem potwierdził nam wicewojewoda Robert Paluch. – Około 90 proc. obornika zostało już albo spalone, albo przewiezione do Łupowa. Do zwiezienia pozostało jeszcze około 10 proc. Rozumiem, że ludzie mogą być niezadowoleni. Sam bym chciał, żeby ten obornik wyparował, ale nie da rady. Są chętni do tego, by ten obornik od nas zabrać, ale będą to mogli zrobić dopiero po 1 marca. Wcześniej nie można tego zrobić. Gdyby nie zima, to ten obornik dawno trafiłby na pola, a tak trzeba go składować. Myślę, że do końca tego tygodnia sprawa wywózki będzie już zamknięta i nie trzeba będzie już zwozić obornika – dodaje wicewojewoda.
Znany już jest ostateczny koszt, jaki pochłonie ptasia grypa. – Będzie to 61 mln zł – mówi Paluch. To łączny koszt utylizacji drobiu, spalania obornika tuż po tym, gdy na przełomie listopada i grudnia ptasia grypa pojawiła się w gminie Deszczno i okolicach Gorzowa, a także późniejszej wywózki odpadów i odszkodowań (władze zdecydowały się na to, gdy okazało się, że obornika jest za dużo, by go spalać). – Około połowa z tej kwoty pójdzie na odszkodowania dla hodowców. Pierwsze wypłaty mają już „pójść” w tym tygodniu. Mają je otrzymać ci, u których ptasia grypa pojawiła się najwcześniej. Tylko teraz pójdzie na to 6,5 mln zł – mówi Paluch.
Przypomnijmy: w związku z pojawieniem się wirusa ptasiej grypy w Lubuskiem trzeba było wybić ponad 1 mln sztuk drobiu. Spora część dotyczyła drobiu w gminie Deszczno, ale uśmiercone musiały być też ptaki m.in. w powiatach: międzyrzeckim, sulęcińskim i zielonogórskim. Do tej pory odnotowanych zostało w sumie 18 ognisk wirusa pośród ptaków hodowlanych. Kolejne pięć ognisk dotyczyło ptaków dzikich. Kilka dni temu wirus H5N8 potwierdzono u martwego łabędzia, który został znaleziony w zbiorniku wodnym w Czyżewie w powiecie strzelecko-drezdeneckim.
Mieszkańcy Wysokiej, gdzie zwożony jest obornik, nie wykluczają protestu. W środę o 18.00 spotkają się w sali wiejskiej.