Sztuczne serce, wszczepione 67-letniemu dziś Mieczysławowi Koralowi z Rudy Śląskiej przez lekarzy z Zabrza, pozwoliło mu bezpiecznie czekać kilka miesięcy na przeszczep. To historia z happy endem i swego rodzaju hołd dla zmarłego 10 lat temu profesora Zbigniewa Religi.
Uśmiechnięty, w dobrej kondycji i optymistycznie patrzący w przyszłość Mieczysław Koral, opuścił w czwartek Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu. To pacjent, któremu najpierw, po raz pierwszy w Polsce, w lipcu 2018 r., wszczepiono sztuczne serce. Kilka miesięcy później, w listopadzie, dostał serce dawcy. I właśnie wyszedł ze szpitala do domu.
Pionierską operację, przypomnijmy, wykonał zespół pod kierunkiem dra Michała Zembali, kierownika Oddziału Kardiochirurgii i Transplantologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
- To dla nas bardzo radosny, ale i symboliczny dzień - podkreślał dr Zembala. Tak się złożyło, że moment opuszczenia szpitala przez pana Mieczysława stał się dla społeczności Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu symboliczny - bo było to w przeddzień 10. rocznicy śmierci prof. Zbigniewa Religi. A to zawsze było marzeniem profesora, by ratować pacjentów, mając do dyspozycji także sztuczne serce. Pacjentowi bowiem całkowicie wycięto jego serce i wszczepiono sztuczne, połączone z urządzeniami na zewnątrz ciała, mieszczącymi się w niewielkim plecaku.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień