Tłusty czwartek. Skąd wzięła się tradycja jedzenia pączków? [ROZMOWA]
Z dietetyczką Zuzanną Janicką rozmawiamy o tradycji dzisiejszego święta, kaloryczności pączków i tym jak przetrwać ten dzień.
Skąd w ogóle wzięła się u nas tradycja jedzenia pączków?
Tłusty czwartek wypada 6 dni przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. Tradycja Tłustego czwartku sięga pogaństwa, gdy świętowano odejście zimy i powoli nadchodzącą wiosnę. W każdym domu przygotowywano tłuste potrawy, a jedną z nich były pączki, ale nadziewane..słoniną. Do tego podawano mocny alkohol, który miał wspomóc trawienie.
To w takim razie od kiedy skąd sie wzięły słodkie pączki tego dnia?
Dopiero w XVI wieku zaczęto tworzyć słodką wersję pączka, choć nadal to nie było nadzienie różane. W ramach urozmaicenia i zabawy osoba przygotowująca pączki do jednego wkładała zamiast słoniny migdała, a kto trafił na niego miał cieszyć się dostatkiem i szczęściem. Od dnia Tłustego czwartku aż do środy popielcowej najhuczniej świętowano karnawał. W warszawskich cukierniach pojawiły się pączki z ciasta drożdżowego z marmoladą. Bardzo dbano o ich miękkość, kształt i oczywiście nadzienie. Stworzenie idealnego pączka było wyznacznikiem zdolności cukiernika.
Ile kalorii ma jeden tradycyjny pączek, np. z lukrem i nadzieniem różanym?
Jeden tradycyjny pączek ma około 300 kcal. Pamiętajmy, że energetyczność potrawy zależna jest od: wielkości produktu, sposobu przyrządzenia oraz dodatków- nadzienie i lukier. Najzdrowszym rozwiązaniem będą pączki pieczone z niskosłodzoną marmoladą bez polewy, które będą miały około 180 kcal. Porównując 1 faworek posypany cukrem pudrem ma około 85 kcal. Pączki czy faworki są smażone na głębokim tłuszczu, którym zazwyczaj jest smalec. Taki przysmak będzie obfitował w ogrom cholesterolu, stąd osoby o złym profilu lipidowym powinny wystrzegać się tego produktu.
Jeden tradycyjny pączek ma około 300 kcal.
Coraz więcej cukierni szuka alternatywy dla smalcu, znajdziemy na rynku pączki smażone na oleju kokosowym, które dodatkowo w smaku mają nutę egzotyczną lub na oleju rzepakowym. Ta ostatnia wersja jest mocno krytykowana przez tradycyjnych cukierników, którzy znają historię pączka i wiedzą, że to dzieło, którego miękkość jest kluczem do ideału, a olej rzepakowy sprawi, że usmażony pączek będzie twardy. Kolejnym kryterium podziału jest nadzienie- zaczynając od marmolad w różnych smakach, aż po budynie, czekolady czy nawet ajerkoniak.
Ile taki pączek się trawi i czy każdy może sobie pozwolić na takie słodkości?
Tu pojawia się informacja dla osób z podwyższonym cukrem lub cukrzycą- to bomba wysokiego indeksu glikemicznego! Po zjedzeniu pączka możemy czuć się ociężali, senni, zmęczeni. Dzieje się tak, ponieważ tłustoczwartkowe przysmaki są ciężkostrawne, długo zalegają w żołądku i nie znajdziemy w nich bogactwa błonnika czy witamin.
Co robić by uniknąć niestrawności w Tłusty czwartek, czy można tego dnia jeść wyłącznie pączki?
Proponuję, by poza ciężkostrawnymi łakociami w Tłusty czwartek zjeść zdrowe śniadanie, obiad i kolację- bogate w warzywa, owoce, kasze, zupę. To wspomoże pracę układu pokarmowego i dodatkowo nie obciąży go. Ważnym jest, by spożywać codziennie minimum 1,5 litra wody, która usprawni pracę jelit. Dobrym pomysłem jest ruch tego dnia- choćby spacer, by na bieżąco spalać zjedzone kalorie.
Ile można zjeść takich pączków? Symbolicznie jeden do kawki, czy można więcej?
To na ile pączków możemy sobie pozwolić jest zależne od naszego zdrowia.
Może są jakieś rady, które ustrzegą nas przed słodką pokusą?
Jeżeli na co dzień odżywiamy się zdrowo to z pewnością dwa, czy trzy pączki nie zrujnują naszej masy ciała. Jeżeli mamy cukrzycę lub choroby układu krwionośnego to powinniśmy mocno uważać na pączki i faworki, które są źródłem niezdrowych tłuszczy i prostego cukru. W przypadku problemów zdrowotnych zachęcam do skorzystania z pączków pieczonych.