Tłum pacjentów ze złamaniami i zwichnięciami
Podczas ostatniego weekendu w Nowej Soli było sto przypadków związanych z urazami nóg i rąk. Wiele przypadków ratowali także lekarze ze szpitala ze Wschowy.
Katarzyna Stąporek, kierownik oddziału Nowego Ratownictwa Medycznego w Nowym Szpitalu we Wschowie zauważa, ze w ostatnim czasie odnotowuje się więcej zdarzeń związanych z okresem zimowym. - W niedzielę zgłoszono aż 27 urazów. W przypadku młodych osób są to głównie stłuczenia i zwichnięcia. Niestety starsze osoby częściej łamią kończyny – mówi K. Stąporek.
Zwiększona ilość urazów jest także dostrzegalna w nowosolskim szpitalu. W ostatni weekend było aż 100 wezwań związanych z urazami, informuje kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w nowosolskim szpitalu, lek. med. Zenon Iwaniszyn. – odnotowaliśmy bardzo dużo skręceń nóg rąk i kolan. Były złamania szyjki kości udowej, skręcenia i zwichnięcia stawów skokowych. Aż 2/3 tych urazów było spowodowanych zimową aurą i lodem na chodnikach - mówi lekarz z nowosolskiego szpitala. Jedna z tamtejszych pacjentek pamięta, że ostatnio przywieziono kobietę z Nowej Soli, która złamała nogę idąc do kościoła.
Stan zimowego utrzymania chodników jest oceniany przez mieszkańców Nowej Soli raczej dobrze.
- Po ostatnich opadach śniegu nie było zbyt dobrze. Dodatkowo nad ranem są minusowe temperatury i jest ślisko. Te zimy teraz, to i tak nie to, co kiedyś bywały – przypomina Andrzej Paszke.
- Nawet, kiedy jest zaśnieżone, to przy ostrożnym chodzeniu nic się człowiekowi nie stanie, uważa pani Lucyna. - Z rana jest ślisko i można się obalić. Dzisiaj byłam w opiece społecznej ale nic mi się nie stało. Jak idę, to się oglądam za chłopami – śmieje się nowosolanka. Według Genowefy Korneluk utrzymanie chodników podczas tej zimy jest wystarczające.
- Dwadzieścia lat temu miałam zwichnięcia i złamania nogi. Raz nawet poślizgnęłam się i do połowy zjechałam pod autobus na przystanku. Na szczęście kierowca nie zdążył ruszyć z miejsca. Tak ślisko było wtedy na osiedlu Konstytucji 3 Maja w Nowej Soli – wspomina pani Genowefa.
Według innej nowosolanki być może za mało posypują chodniki. - Trzy lata temu przewróciłam się na oblodzonym chodniku i miałam w dwóch miejscach pękniętą stopę. Od tego czasu dmucham na zimne i chodzę bardzo ostrożnie – mówi Daniela Banaszak.
Mieczysław Pos uważa, że najgorzej jest rano. - Na szczęście niczego sobie nie złamałem – mówi nowosolanin.
W ramach akcji „Zima” w Kożuchowie właśnie trwają patrole na terenach osiedli mieszkaniowych, domków jednorodzinnych i ul. Kraszewskiego. - Pouczamy właścicieli o konieczności uprzątnięcia chodników prze posesją. Na razie obyło się bez mandatów – informuje st. insp. Straży Miejskiej w Kożuchowie Robert Budakowski.
Na stronie internetowej Urzędu Miejskiego w Nowej Soli, w poradniku zimowym czytamy m.in. że: obowiązkiem właściciela posesji, do którego bezpośrednio przylega chodnik jest usuwanie śniegu i lodu. Jeżeli pomiędzy posesją a chodnikiem znajduje się pas zieleni, wówczas obowiązki te spadają na zarządcę drogi. Należy pamiętać o usuwaniu nawisów śnieżnych i sopli lodu. Śnieg z przystanków miejskich usuwany jest w ramach robót publicznych, a zatoczki autobusowe odśnieża zarządca drogi. Za utrzymanie porządku w strefie płatnego parkowania na terenie Nowej Soli odpowiada urząd.