Tężnia? Tak! Wiemy, gdzie ją postawić w Zielonej Górze
Coraz więcej miast buduje tężnie. My także chcemy mieć taki obiekt i proponujemy jego lokalizację.
O zdrowotnych zaletach tężni można by długo mówić. O tym, że powietrze w Zielonej Górze i innych dużych miastach nie jest najlepsze też. Ale i gdy Winny Gród liczył zaledwie 25 tys. mieszkańców, na słupach wieszano kosze z solnymi bryłami.
Chcemy być zdrowi, mieć dobre samopoczucie. Nic więc dziwnego, że tężnię zgłosili mieszkańcy do budżetu obywatelskiego. Nic dziwnego, że już wcześniej mówił o nich prezydent Janusz Kubicki. Pytał tylko, gdzie ją postawić? A my o to zapytaliśmy Czytelników. Od poniedziałku odebraliśmy 74 telefony w tej sprawie. Najczęściej mieszkańcy mówili o parku Tysiąclecia.
- Łatwo byłoby wszystkim tam dojechać - podkreśla Ewa Zawadzka ze Starego Kisielina. Za tym pomysłem są też m.in. Zenon i Urszula Kaczorowscy, a także inni członkowie rodziny. Teren rekreacyjny, w środku miasta, blisko szpitala, więc i pacjenci mogliby skorzystać...
Henryk R. dodaje, że park Tysiąclecia ma zupełnie inny charakter niż Piastowski. Dlatego idealnie nadaje się na miejsce postawienia tężni. Podobne argumenty podnosili m.in. pani Jadwiga z ul. Konicza, dodając, że miałaby blisko z domu, pani Krystyna z ul. Botanicznej i pani Helena z ul. Chrobrego oraz Regina, Dariusz i Dorota. Część osób proponowało też inne rejony centrum miasta.
Kazimierz Ligocki proponuje plac Słowiańskiego. Dużo miejsca, łatwy dostęp. Poza tym tężnia ożywiłaby starówkę.
- Dziś to zapomniane miejsce, a szkoda. Bo mogłoby przyciągać rzesze - dodaje Krzysztof Gałka
- Mógłby być to jeszcze park Sowińskiego - zauważa Ewa Zawadzka. - To też centrum miasta. A popiera ją Ewelina Tomczyk. Innego zdania jest Stały Czytelnik: - Byłem cztery razy w Ciechocinku. To prawda, tężnie to wspaniała rzecz. Ale to duże obiekty. Nawet jeśli chcielibyśmy mieć tylko część tego, co jest w tamtym uzdrowisku, to nie zmieszczą się ona w centrum miasta. Proponuję duże przestrzenie między starym miastem a nowa dzielnicą np. w Łężycy, Zawadzie... Przecież trzeba dać ludziom miejsce na spacery, siedzenie na ławkach, bieganie...
- Wszystko zależy od tego, jakiej wielkości tężnię chcemy postawić. Ale małą na kilkanaście osób, moim zdaniem, nie ma sensu - mówi Łukasz Jarzyna. - I niech nikt nie mówi: kto będzie tam chodził? Podczas budowy basenu też były głosy, że to kompletny idiotyzm stawiać tak duży obiekt. Lepiej wybudować kilka małych na osiedlach. I co? Dziś nasz basen jest oblężony.
Katarzyna Marczak uważa, że dobrym miejsce na tężnie jest leśny deptak między osiedlami Leśnym a Zaciszem. - W tej części miasta nie ma nic. Basen, boiska, korty, hale sportowe są przy Sulechowskiej, tak samo Wagmostaw. Ogród botaniczny, minizoo - na Botanicznej, a w naszym rejonie nic - zauważa. - Teren jest piękny, dojazd bez problemu. Co 10 minut jedzie autobus do centrum. Na basen też dojeżdżamy na drugi koniec miasta.
Popiera ją pani Irena z os. Leśnego, Urszula z os. Zacisze, Maria z os. Przyjaźni i Ewa z os. Malarzy.
Wśród innych propozycji znalazły się: Dolina Luizy lub parczek naprzeciw kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela (pan Leszek), plac przy ul. Węglowej (pan Czesław), park Piastowski (pan Marcin, pani Grażyna), niezagospodarowany plac przy Foluszowej (pan Jacek).
Jeszcze tylko dziś czekamy na Państwa opinie w tej sprawie. Utworzymy listę wskazanych miejsc i poprosimy mieszkańców o głosowanie. Powstanie ranking najczęściej wymienianych lokalizacji. Przekażemy go prezydentowi w nadziei, że niebawem powstanie u nas tężnia. I skorzystamy wszyscy, niezależnie gdzie stanie.