TeraMiśki, czyli gospodynie wiejskie z pazurem. Ćwiczą jogę, robią kosmetyki i marzą o tym, żeby robić jeszcze więcej
W maju stuknie im rok. Przez ten czas działały prężnie, znajdując równocześnie czas na wyciszenie podczas... sesji jogi! Kim są członkinie Koła Gospodyń Wiejskich TeraMiśki z miejscowości Budy?
Koło Gospodyń TeraMiśki powstało w maju 2019 roku, skupiając kobiety aktywne, zamieszkujące miejscowości znajdujące się w pobliżu Białowieży jak i samą Białowieżę. Nazwa nawiązuje do miejscowości Teremiski wchodzącej w skład tak zwanego „Trójmiasta Białowieży”, obok Pogorzelec i Bud w których to TeraMiśki mają swoją oficjalną siedzibę. Nazwa w zabawny sposób nawiązuje do aktywizującego hasła: Teraz Miśki!. Co ciekawe, jej powstanie zbiegło się w czasie z pojawieniem się niedźwiedzia na terenie Puszczy Białowieskiej, który zawędrował tu na chwilę z Białorusi.
Każda z Kobiet wnosi do Koła swoje umiejętności i doświadczenie przez co TeraMiśki doskonale się uzupełniają i otwiera im to drogę do różnych aktywności. Na przykład... ćwiczenia jogi.
- Zakładając koło zaczęłyśmy się zastanawiać, co chcemy robić - wspomina Karina Marczak-Skirko, grafik koła. - Ćwiczę jogę, ale nie byłam się w stanie zmobilizować, by robić to regularnie. Dlatego pomyślałam, że zacznę uczyć dziewczyny i będziemy wspólnie motywować się do ćwiczeń. Zaczęłyśmy spotkania od maja 2019 roku. Obecnie mamy przerwę, bo jest problem z ogrzewaniem w naszej siedzibie w Budach. Ale na pewno do ćwiczeń wrócimy, bo dziewczyny bardzo szybko podchwyciły wszystkie asany i stały się fankami jogi.
Karina nie jest jedyną kobietą, która dzieli się swoją wiedzą z pozostałymi członkiniami TeraMiśków. Są tu też kobiety z doświadczeniem z pracy w jednostkach pedagogicznych, agencjach reklamowych, piekarni a także Lasach Państwowych czy Białowieskim Parku Narodowym. Duża część kobiet z koła pełni funkcje społeczne udzielając się jako radne oraz pracując na rzecz lokalnej społeczności jako sołtysi. Są też rzeczy, których dziewczyny uczą się od podstaw.
- Tak było z produkcją kosmetyków. Uczyłyśmy się tworzenia ich z internetu - śmieje się Urszula Podłaszczyk, skarbnik koła. - Zaczęłyśmy szukać, myśleć co z czym połączyć i jak wpleść w to wszystko skarby Puszczy Białowieskiej. Ania miała dużo lawendy w ogrodzie, Justyna - płatki róż, a Basia dała nam nagietki. Miałyśmy też sosnowe i świerkowe igiełki, które wykorzystywałyśmy przy produkcji mydełek.
Czytaj też: MISTRZOWIE AGRO MISTRZOWIE AGRO Znamy zwycięzców ogólnopolskiego finału!
Były też peelingi, na przykład kawowe, kule do kąpieli czy świece sojowe. W najbliższym czasie kobiety planują rozpocząć wytwarzanie świec z wosku pszczelego i doskonalić wszystkie posiadane przepisy. Oczywiście nie brakuje i przysmaków kulinarnych. Urszula jest mistrzynią ciasta regionalnego, tzw. "Marcinka", które być może kiedyś stanie się specjałem kawiarenki, której założenie marzy się TeraMiśkom.
Szerszą aktywność społeczną TeraMiśki rozpoczęły od organizacji wraz z Gminą Białowieża i Białowieskim Ośrodkiem Kultury Pikniku Sołeckiego w czerwcu 2019. To właśnie chwilę później pojawił się pomysł wytwarzania wspomnianych wcześniej kosmetyków. Dziewczyny zaczęły je sprzedawać na stoisku TeraMiśków na Dniach Białowieży organizowanych w sierpniu 2019. Wtedy powstały też etykiety do produktów.
Od tego momentu Koło zaczęło aktywnie uczestniczyć w festynach, piknikach i innych imprezach organizowanych w regionie wystawiając stoisko z własnymi produktami. Dzięki tej działalności oraz dotacji TeraMiśki mogły sobie pozwolić na zakup namiotu i sprzętu wystawienniczego oraz brakującej lodówki i kuchenki do siedziby w Budach. Pieniądze zarobione na stoiskach dały też możliwość dalszego zakupu produktów potrzebnych do wytwarzania kosmetyków oraz do wypieku słodkości.
W październiku 2019 TeraMiśki wzięły udział w naszym plebiscycie „Mistrzowie Agro 2019” w kategorii „Koło Gospodyń wiejskich roku” i zajęły 2 miejsce województwie podlaskim oraz 1 miejsce w powiacie hajnowskim. Od października 2019 TeraMiśki zaczęły przygotowania do „Pierwszego Jarmarku Bożonarodzeniowego w Hajnówce” tworząc różne ozdoby świąteczne przy użyciu darów Puszczy Białowieskiej. A nie tak dawno, bo w styczniu tego roku, debiutowały w telewizji. I to od razu jako goście w studiu TVN. Pojawiły się w "Dzień Dobry TVN" i zachwyciła się nimi Polska. Oprócz popularności zyskały coś jeszcze.
- Na pewno pojawienie się w DDTVN dało nam dużą rozpoznawalność - zapewnia Anna Borowska-Berend, przewodnicząca koła. - Po emisji programu otrzymałyśmy dużo wiadomości. Pisały głównie dziewczyny, gratulując, wyrażając chęć dołączenia, czy odwiedzin - żeby się czegoś od nas nauczyć. Jedna dziewczyna mieszkała w Trójmieście, a później przeprowadziła się na wieś. Chce przyjechać do nas w czerwcu i trochę nas poobserwować i z nami pogadać, żeby zrobić coś podobnego w miejscu w którym mieszka.
- Posypało się też dużo pozytywnych komentarzy, że byłyśmy fajne, naturalne i, że nie było po nas widać stresu - dodaje Urszula Podłaszczyk. - A stresowałyśmy się ogromnie! Na szczęście atmosfera tam naprawdę była fajna, pomagała w rozluźnieniu się. Ten stres minął wraz z tym jak usiadłyśmy na kanapach. Chciałam jeszcze dodać, że na pewno rozpoznawalność daje więcej możliwości. Odezwała się do nas na przykład dziewczyna, która obiecała pomoc przy pisaniu projektów. Jesteśmy zdziwione, że tak szybko to poszło. W maju będziemy dopiero obchodzić roczek. Jeszcze nie raczkujemy, a już chodzimy. A nawet biegamy. Mamy teraz taki okres odpoczynku, nabieramy sił i pomysłów. I będziemy działać dalej.
Bo w TeraMiśkach wszystko jest możliwe.