Tego placu inni mogą nam tylko zazdrościć!

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Tego placu inni mogą nam tylko zazdrościć!

Natalia Dyjas-Szatkowska

Koniec z ćwiczeniami na niebezpiecznych rusztowaniach. Dzięki radnemu młodzi wreszcie mają profesjonalny plac do treningów.

- To pierwszy taki park do street workoutu (z ang. uliczny trening) w Zielonej Górze - mówi Filip Gryko (Zielona Razem), który ze swej puli radnego ufundował nowe miejsce na mapie Winnego Grodu. Park powstał w wyniku konsultacji z młodymi zielonogórzanami, którzy podsunęli radnemu ten pomysł. Zrzeszeni są oni w grupę Street Army, która już od paru lat wspólnie trenuje.

- Robimy place zabaw dla dzieci, siłownie pod chmurką, przeznaczone dla osób starszych - dodaje F. Gryko. - A brakuje czegoś dla młodzieży. Mówi się tyle, że młodzi tylko siedzą i piją piwo. A brakuje dla nich rozrywek. I dlatego jednym z tych pomysłów jest, by uprawiali oni sport na świeżym powietrzu.

Na takim placu treningowym może ćwiczyć każdy, wystarczy przy aktywności fizycznej wykorzystywać swoją masę ciała. Co ciekawe twórcy, tego miejsca do ćwiczeń, poszli z duchem czasu...

- Każdy może podejść do tablicy informacyjnej ze smartfonem - wyjaśnia radny Gryko. - Z kodu ściągnąć sobie aplikację, na której pokazany jest cały trening i jak na każdym z tych urządzeń prawidłowo ćwiczyć.

Do tej pory młodzi ludzie musieli trenować na... rusztowaniach albo na stadionie. Tylko że na nim sprzętu do tego typu ćwiczeń jest mało i do jednego drążka ustawiały się kolejki.

- Street workout jest przeniesieniem kalisteniki na miasto, czyli miejsca zabudowy, rusztowania - tłumaczy Bernard Barski, który zaczął ćwiczyć jako czternastolatek. - Podstawowe ćwiczenia dla kalisteniki to pompki, przysiady, podciągnięcia. Dzięki budowie parku mamy gdzie to ćwiczyć.

- Ten sport jest młody i dlatego jest mało znany - mówi Adam Grab, który tworzy grupę Street Army. - Nam się to spodobało. Poza tym jesteśmy młodzi, nie mamy pieniędzy, a tutaj można potrenować za darmo.

Ale street workout to sport nie tylko dla chłopaków...

- Mam plan, by dołączyć do tej grupy- mówi Marta Kos. - Myślę, że będzie fajnie!

- My, dorośli, mamy często problem z młodzieżą - mówi Paweł Wysocki, radny z klubu Zielona Razem. - Nie wiemy, jako radni, władze miasta, co można byłoby zaproponować jej w mieście. Ten park jest świetnym przykładem, że są elementy, z których młodzież może korzystać... A jeśli to się sprawdzi, to obiecuję, że na osiedlu Piastowskim też zrobię plac, żeby w drugiej części Zielonej Góry coś takiego funkcjonowało.

A już w sobotę, 29 kwietnia, odbędzie się oficjalne otwarcie parku dla mieszkańców. O godz. 14.00 na placu przy ul. Rzeźniczaka zaczną się amatorskie zawody. Przeznaczone są one dla wszystkich, bez ograniczeń wiekowych. Zwycięzcy wrócą do domu z pucharami.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.