Teatry w obozach koncentracyjnych. Nieznany epizod II wojny światowej

Czytaj dalej
Aleksandra Suława

Teatry w obozach koncentracyjnych. Nieznany epizod II wojny światowej

Aleksandra Suława

O ile o malarstwie w obozach koncentracyjnych wiemy stosunkowo dużo, o tyle obozowy teatr i balet to wciąż niezbadany temat. MOCAK właśnie poświęcił mu wystawę. Lagertheater będzie można oglądać już od 20 października.

- Macie tu teatr? – spytał aktor, Stefan Jaracz gdy przywieziono go do Auschwitz. - Nie? To źle. Słowo podnosi głowę. - To słowa o podnoszeniu głowy, obok opowieści o ratowaniu godności i oderwania od okrucieństw dnia codzienności, pojawia się w relacjach wszystkich byłych więźniów, gdy pyta się ich o to, jakie znaczenie miał dla nich teatr – mówi Katarzyna Wodarska-Ogidel, kuratorka wystawy Lagertheater, którą od 20 października będzie można oglądać w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK.

Obozowe życie teatralne toczyło się w dwóch obiegach. Na pierwszy, legalny składały się głównie jasełka i spektakle kabaretowe, na których realizację zgadzali się SS-mani. Do tej grupy należał też funkcjonujący w Auschwitz teatr dla dzieci, który na spektakle sprzedawał bilety, a za pozyskane w ten sposób obozowe marki, kupował najmłodszym jedzenie. Obok tego oficjalnego, dział też teatr podziemny. - I jak nietrudno się domyślić, ten drugi był o wiele ciekawszy – mówi Wodarska Ogidel.

Chore na gruźlicę więźniarki postanowiły wystawić baletowy spektakl. Za stroje służyły im w białych koszule, ukradzione z magazynu rzeczy zarekwirowanych więźniom (tzw. Kanady), a za muzykę – dźwięki grane na grzebieniu. Stefan Jaracz recytujący wiersze na tle dekoracji z koców – scenograficznego debiutu Mariana Kołodzieja. Scenariusz jasełek z Ravensbruck, który potajemnie wysłany na konkurs Czerwonego Krzyża, otrzymał główną nagrodę. To tylko kilka pozycji z repertuarów podziemnych teatrów.

Jak opowiada Wodarska – Ogidel, sztuki wystawiano zwykle dla publiczności jednego bloku. - Aktorami mogli być zarówno profesjonaliści – znamy opowieści o śpiewaczce operowej, która na Majdanku nadal ćwiczyła głos, jak i amatorzy – tu z kolei wiemy o grupie kobiet, która z pamięci odtworzyła „Pana Tadeusza” - mówi kuratorka wystawy.

Do dziś nie zachowały się niemal żadne ślady tej działalności: nieliczne zdjęcia, kilka obiektów i opowieści więźniów. MOCAK - owi udało się jednak zbudować z nich wystawę, która rzuca światło na ten zapomniany wątek wojennej i teatralnej historii.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nas
ze Miasto

Aleksandra Suława

Reporterka Działu Kultury "Dziennika Polskiego" i "Gazety Krakowskiej".

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.