Teatr po odwołaniu ma dotację. Ale mniejszą
250 tys. zł - tyle po odwołaniu dostanie Teatr Polski od ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego na organizację Festiwalu Prapremier.
Bydgoska scena wnioskowała o 400 tysięcy złotych. Po naborze właściwym teatr nie dostał dotacji. Odwołał się jednak i się udało. - Bardzo się cieszymy - komentuje nam Artur Szczęsny, kierownik działu komunikacji TPB. - To co prawda o 50 tysięcy złotych mniej niż to, co przyznano nam przed rokiem i pewnie będzie miało jakieś odzwierciedlenie w festiwalowym programie. Ale na pewno ta informacja sprawiła, że z większym spokojem przygotowujemy tę edycję Prapremier.
Jak podkreśla Szczęsny, kuratorzy programowi Prapremier już konstruują tę edycję imprezy.
- Pierwsze informacje o kształcie programu podamy pod koniec czerwca, po zakończeniu sezonu - informuje.
Niestety, organizatorzy kilku innych bydgoskich imprez i inicjatyw kulturalnych nie mieli tyle szczęścia. Mimo odwołania ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego nie przyznało dotacji na organizację chociażby Mózg Festiwalu. Jednak, jak zapewniają jego twórcy, festiwal się odbędzie - jak co roku.
Pieniędzy z odwołania nie dostał też festiwal perkusyjny Drums Fusion. Czy to stawia jego organizację pod znakiem zapytania? - Absolutnie nie - uspokaja Marek Maciejewski z MCK. - Utrzymamy program, który zakładaliśmy. Apetyty jednak były o wiele większe, więc szkoda, że tej dotacji nie będzie.
Przypomnijmy, przed rokiem jego twórcy postawili poprzeczkę bardzo wysoko zapraszając do Bydgoszczy m.in. grupę Philm z Davem Lombardo, jednym z najbardziej znanych perkusistów na świecie, na czele. - Żeby festiwal się rozwijał z każdym rokiem, potrzebne są większe pieniądze - dodaje Maciejewski. - Żal nam, bo ścieżka rozwoju Drums Fusion, która nabrała tempa teraz będzie musiała wyhamować.
Zarówno Drums Fuzje, jak i Mózg Festival w zeszłym roku dostały wsparcie ministerstwa.