Te leki dostaną bez dopłat [wideo, komentarze, projekt wykazu]
Znamy projekt wykazu darmowych leków dla seniorów 75+. Na liście umieszczono specyfiki na najczęstsze choroby wieku podeszłego.
Kolejna wyborcza obietnica PiS przestaje być obietnicą. Mowa o darmowych lekach dla seniorów 75+. Wczoraj resort zdrowia opublikował projekt listy. Ostateczną wersję poznamy w połowie sierpnia. Lista ma wejść w życie 1 września, razem z nowym wykazem leków refundowanych.
Leki ratujące życie podrożały dziesięciokrotnie. Nowy wykaz leków refundowanych [źródło: TVN24/x-news]
W projekcie ponad tysiąc sto leków
Od tego, co zostało wybrane i trafiło na listę, zależy nie tylko zdrowie seniorów, ale w dużej części stan ich portfeli. Idea listy była bowiem taka, by osoby cierpiące na kilka schorzeń mogły mieć nie tylko gwarancje skutecznego ich leczenia, ale również nie wychodziły z apteki z niezrealizowaną receptą. Z braku pieniędzy, oczywiście.
Na listę darmowych leków dla osób po 75. roku życia trafiło 1129 leków i 68 substancji czynnych. To znaczy, że w wykazie jest wiele specyfików o tej samej nazwie, różnią się tylko postacią (tabletki, czopki, krople, proszki do inhalacji, aerozole), dawką i zawartością opakowania.
Z leków, które ostatecznie znajdą się w wykazie, będą mogli skorzystać wszyscy seniorzy w wieku 75+, i to bez żadnych dopłat.
- Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że następne listy będą dłuższe - mówił wczoraj minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Projekt wykazu obejmuje leki, które na podstawie obowiązującego obwieszczenia są obecnie wydawane pacjentom za odpłatnością ryczałtową, a także 30 lub 50 proc.
Leki za darmo, czyli ekonomia i psychologia
- Widzę tu dwa pozytywne czynniki. Pierwszy jest ekonomiczny. Pacjenci w wieku 75 i więcej mają po kilka chorób i biorą sporo leków. Na pewno wydatki na ich zakup stanowią znaczący uszczerbek w ich budżetach - mówi dr Dariusz Jałocha, konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny rodzinnej.
Na dowód dr Jałocha przytacza uwagi pacjentów, którzy bardzo pilnują, by na recepcie nie znalazło się więcej leków, niż mają pieniędzy w sakiewce. - Nawet 25 groszy ma dla części seniorów znaczenie. Słyszę, że tyle kosztuje bułka. Drugi czynnik jest psychologiczny. Świadomość, że ktoś o nich dba, myśli i chce im pomóc, dobrze wpływa na psychikę pacjentów - podkreśla.
Resort zdrowia wyliczył, że leki umieszczone w wykazie pozwolą zaoszczędzić pacjentom ponad 310 mln zł (szacunki na podstawie obecnego zużycia). Pokrywają ponad 81 proc. zapotrzebowania pacjentów powyżej 75. roku życia na leki refundowane z poziomem odpłatności 30 proc.
Recepta od lekarza i pielęgniarki
Leki z darmowej listy będą mogli przepisywać lekarze podstawowej opieki zdrowotnej oraz pielęgniarki POZ. Receptę wypiszą również lekarze posiadający prawo wykonywania zawodu, którzy zaprzestali praktykować - zrobią to tylko dla siebie lub swoich rodzin.
Będą leczyć najczęstsze choroby
W darmowym wykazie są leki na najczęstsze choroby wieku senioralnego.
Swoje leki odnajdą tam zapewne osoby cierpiące na nadciśnienie tętnicze, chorobę nie-dokrwienną serca, po przebytym udarze mózgu. Także pacjenci z chorobą zakrzepowo-zatorową, leczący się z powodu astmy, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, cukrzycy, depresji i chorób otępiennych (zmiany zwyrodnieniowe typu alzheimero-wskiego, choroby naczyniowe, choroba Parkinsona).
Pozytywnie o projekcie listy darmowych leków dla osób 75+ wypowiedział się wczoraj Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
- Umieszczenie w projekcie wykazu wszystkich farmaceutyków na najczęściej dotykające seniorów schorzenia umożliwi kontynuację dotychczasowej terapii lekami, które pacjenci znają, i którym ufają. Zmiany leków mogą bowiem źle wpłynąć na przestrzeganie zaleceń lekarskich - czytamy w komunikacie PZPPF.
Lekarstwo słodko-gorzkie
Komentarz Hanki Sowińskiej
W poniedziałkowy ranek wiadomością numer 1 była informacja o tym, że UE podniesie ceny leków w Polsce. Mają być takie same w aptekach w Sztokholmie, Lizbonie, w Wiedniu i... Toruniu. Na tę hiobową wieść Polacy zareagowali tak, jak można się było spodziewać - pisali o eutanazji, o tym, że chcą nas wykończyć, że trzeba uciekać z unijnego kołchozu! Po południu resort zdrowia opublikował wyjaśnienie, zapewniając, że
„obecnie w Parlamencie Europejskim nie toczą się żadne prace nad projektem unijnego aktu prawnego w tej kwestii”. I że MZ „nie ma również informacji, by w PE toczyła się dyskusja nad ujednolicaniem cen leków”.
Podobno w każdej plotce tkwi źdźbło prawdy! Poczekamy do jesieni.
Po gorzkiej pigułce media podały polskim pacjentom lek słodki jak miód. Oto tworzona w konspiracji lista darmowych leków dla seniorów ujrzała w końcu światło dzienne. Czy będzie lekiem nie tylko na problemy zdrowotne osób w wieku 75+, ale także kłopoty finansowe, wkrótce się przekonamy.
Równości także w zarobkach
Komentarz Jacka Deptuły
Jeśli posłowie do Parlamentu Europejskiego chcą wypuścić kolejnego dżina z butelki, są na najlepszej drodze. Wczoraj przez wszystkie media przetoczyła się informacja o pomyśle Brukseli, by w całej Unii... zrównać ceny wszystkich leków. Europosłowie huknęli w swe trąby szlachetnym zawołaniem: dostęp do leków powinien być równy i solidarny w całej UE. Ale oznacza to, że unijny Zachód będzie za medykamenty płacił mniej, a nowi członkowie nawet dwukrotnie więcej. Wolne żarty!
Ta brukselska równość i solidarność będzie oznaczała, że miliony obywateli, których i tak już dziś nie stać na leki, przejdzie pod skrzydła opieki społecznej. A skutki polityczne takiej decyzji brukselskich mądrali będą bolesne dla wszystkich. Hipokryzja tej „solidarności” polega na tym, że bogatsi płacą mniej za leki, a ubożsi więcej.
Tak idiotyczny pomysł mógł wpaść do głowy tylko tym ministrom zdrowia bogatych państw Unii, którzy chcą w ten sposób kupić wyborców. A tajemnicą poliszynela jest i to, że ulegają lobbingowi koncernów farmaceutycznych.
Tymczasem każdy racjonalnie myślący Polak, Słowak, Bułgar czy Rumun natychmiast powie: to niech Bruksela zadekretuje „równe i solidarne” zarobki w Unii, na poziomie np. Niemiec (należy równać do najlepszych).
Inna sprawa, że farmaceutyczne giganty zarabiały, zarabiają i będą zarabiać ciężkie miliardy bez względu na czasy. Branża uznawana jest za jedną z bardziej dochodowych w świecie. Rocznie największe giganty farmaceutyczne (Roche, Pfizer, Sanofi czy GlaxoSmithKline) mają po około 50-60 miliardów dolarów przychodu, a zysk netto wynosi od 5 do 10 miliardów!
Dla ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który zapowiada ostry sprzeciw wobec pomysłu Brukseli, będzie to też test skuteczności. Jak sam zapowiada - już buduje koalicję kilku nowych członków Unii.
Seniorzy z dostępem do darmowych leków. Opozycja krytyczna [źródło: TVN24/x-news]