Te drogi są dziurawe... jak szwajcarski ser
- To horror! Te drogi zawsze były w złym stanie, ale po zimie jest o wiele gorze - alarmują mieszkańcy Węgrzynic i okolic
Mieszkańcy Węgrzynic i okolic mają wrażenie, że zapomniano o ich istnieniu. Zdają sobie sprawę z tego, że ich wioski leżą na granicy gmin. Jednak - ich zdaniem - nie oznacza to, że nie trzeba tu inwestować.
- Droga od wielu lat jest dziurawa. Niczym sito. Jedną dziurę omijamy, w dwie kolejny wpadamy - mówi pani Ewelina. - Władze gminne i powiatowe zapomniały o naszym istnieniu.
Chodzi o drogę Rokitnica - Węgrzynice, ale jak się okazuje nie tylko ten odcinek należy naprawić.
Na spacer z miarką zabierają nas Roman Chwiedzewicz i Franciszek Sidorowicz. Już po kilku krokach, mamy potwierdzenia tego, co donoszą mieszkańcy. W centralnym punkcie wsi, w pobliżu kościoła i cmentarza napotykamy znaczną wyrwę w drodze.
Panowie chcą być precyzyjni. Wyjmują miarkę. 1,7 m - tyle liczy ubytek w drodze.
- Nasza wieś jest zaniedbywana przez gminę i starostwo. Jesteśmy zapomnianą i pokrzywdzoną miejscowością. Nie ma nikogo, kto zadbały o nasze interesy - mówią.
W tragicznym stanie jest nie tylko droga biegnąca przez wieś, ale i okoliczne, w kierunku miejscowości Błonie, Zawiszy czy Rokitnicy.
- Te drogi zawsze były dziurawe, jednak przed zimą to wszystko było mniej widoczne. Po zimie, gdy stopniał śnieg, wszystko powychodziło. Dziury są dosłownie jak szwajcarski ser - dodają.
Przy dziurawej jak sito drodze mieszka Janina Tomaszewska.
- Gdy przejeżdżają samochody, cały dom się trzęsie. Zwłaszcza, gdy jadą tiry - zaznacza. - Raz na ruski rok wypełnią dziury, utwardzą i nic z tego nie wynika, bo szybko wszystko wraca do stanu pierwotnego. Łatanie dziur, to rozwiązanie doraźne, które przynosi tylko chwilową poprawę.
We wsi nie ma też chodnika. Piesi uciekają na pobocze. A ruch jest spory. Bo jedna z dróg prowadzi do Krosna, kolejna do Niedźwiedzia.
O sprawę pytamy w starostwie. Wicestarosta przyznaje, że wczoraj przejeżdżał przez Węgrzynice. Zaznacza też, że po zimie drogi nie wyglądają najlepiej - Dotyczy to jednak wszystkie gmin, w całym powiecie - podkreśla Mieczysław Czepukowicz. - Nie chciałbym składać przedwczesnych deklaracji, bo nie wiemy na tę chwilę, z którym projektem w roku następnym wystartujemy po fundusze zewnętrzne. Mamy na uwadze tę drogę. Na pewno nie zostawimy tak tej drogi i sukcesywnie będziemy wypełniać dziury.
Wicestarosta zdradza również, że w tym roku powstanie dokumentacja na chodnik łączący Błonie z Węgrzynicami. Być może w tym roku uda się także inwestycję wykonać.
Wójt gminy Zbigniew Woch przypomina, że temat od kilku lat jest przedmiotem zabiegów w samorządzie powiatowym.
- Nawet na pewnym etapie wykonano dokumentację na przebudowę drogi w stronę Krosna i w stronę Łagowa, jednak kosztorys inwestorski opiewał na kilkadziesiąt milionów. Żaden odcinek nie jest możliwy do wykonania z funduszy własnych powiatu, nawet przy współpracy gminy.
Wójt Woch wyjaśnia także, że każdorazowo, gdy samorząd pytany jest o oczekiwania związane z przebudową dróg powiatowych, wskazywana jest właśnie ta droga.
- To jedno z priorytetowych i oczekiwanych zadań. Zaprzeczam, że nikt o tym nie mówi. Tylko zdajemy sobie sprawę, że to potężne przedsięwzięcie finansowe, którego nie uda się zrealizować bez wsparcia finansowego z zewnątrz - podsumowuje Z. Woch.