
W średniowieczu pisano o nim „pełnia radości”. Zasady warzenia i sprzedaży określało miejskie prawo. Ostatnia butelka wyjechała z lokalnego browaru przed wybuchem wojny. Teraz tczewskie piwo powraca.
Nie byłoby „Gryfa”, bo taką nazwę nawiązującą do herbu miasta nosi tczewskie piwo, gdyby nie grupa pasjonatów, która przed pięcioma laty połączyła swoje siły pod postacią Wolnego Browaru Tczewskiego. Odwołując się do tradycji zapisanej w wilkierzu, czyli zbiorze miejskich praw z końca XVI w. - który dawał prawo do warzenia piwa każdemu obywatelowi miasta posiadającemu własny dom - rozpoczęli warzenie piw domowych. Wreszcie postanowili wskrzesić tczewskie piwowarstwo i stworzyli plan powołania browaru kontraktowego.
W materiale m.in.:
- kiedy w sklepach?
- piwo w średniowieczu
- kiedy powstał pierwszy browar przemysłowy w Tczewie?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień