Tarnów. W liceum śpiewał, że jest obcy w obcym świecie, a teraz marzy mu się rządzenie
Rozmawiamy z Tomaszem Olszówką, kandydatem na prezydenta „Naszego Miasta Tarnów” o polityce, ale też burzliwych czasach jego młodości.
Gdzie się lepiej zarabia: na posadzie prezesa Centrum Zdrowia Tuchów czy na fotelu prezydenta Tarnowa?
Pan tak od razu o pieniądzach… Motywacja finansowa jest o wiele większa w biznesie.
Tomasz Olszówka to samorządowy doktor Tomasz Judym?
Tomasz Olszówka już trochę pracuje w tym biznesie, bo od dziesięciu lat. I jest taki naturalny moment na podjęcie nowych wyzwań. Po raz pierwszy poczułem to, gdy na Zamku Królewskim odbierałem nagrodę ministra zdrowia z rąk Konstantego Radziwiłła, jako najlepszy menadżer prywatny w Polsce. Mam imperatyw działania jako społecznik.
Jak pański bliski krewny Stanisław Olszówka?
Wujek Staszek owszem, ale także po rodzicach, którzy działali w pierwszej „Solidarności”. Mama była przewodniczącą w „Owintarze”, a tato działał w Wodociągach. Społecznie udzielają się trzy moje siostry.
A zdaje sobie pan sprawę, że ludzie bardziej pana kojarzą z Tuchowem niż z Tarnowem?
Tak samo mnie kojarzą z Tuchowem, jak kojarzą z Aleksandrem Gradem czy ojcem Rydzykiem.
O Aleksandrze Gradzie słyszałem. A ojciec Tadeusz to niby skąd?
Był artykuł, że za naszym szpitalem stoi ojciec Rydzyk, który w Tuchowie kończył seminarium i minister Grad. Zakonnik miał podjeżdżać maybachem pod lecznicę.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jakia terapia przydałaby się Tarnowowi?
- jak kandydat na prezydenta spędził swoją młodość?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień