Targowiska pełne towarów cierpią na brak klientów

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
(ML)

Targowiska pełne towarów cierpią na brak klientów

(ML)

W Toruniu działa w tej chwili sześć targowisk. Nie wszystkie z nich są oblegane.

Stragany uginają się pod ciężarem pomidorów, szparagów, sadzonek warzyw i kwiatów. Po „zimnej Zośce” ogrodnicy i działkowcy ruszyli po zakupy. - Miałam okazję być w Toruniu rano na trzech targowiskach. Przy Chełmińskiej nieopisane tłumy kupujących i sprzedających. Nie tylko na straganach, ale i prosto z ziemi. Czasami matki z dziećmi w wózkach nie mogą swobodnie przejechać - mówi pani Iwona.

Jak dodaje kobieta tego samego dnia była na targowiskach przy ul. Mickiewicza i Fałata. A tam - chociaż to wtorek - bardzo mało klientów, a część straganów nieczynna.

W Toruniu działa o tej porze roku sześć targowisk. Poza tymi przy Szosie Chełmińskiej, Mickiewicza i Fałata jest jeszcze tzw. Manhattan, targowisko na lewobrzeżu przy Okólnej oraz sezonowo - przy Rynku Nowomiejskim. Targowisko przy Okólnej, które dwa lata temu powstało na prośby mieszkańców, świeci pustkami.

Wiele osób woli pojechać przez most na Szosę Chełmińską na największe targowisko miejskie, gdzie jest 1200 miejsc handlowych, w tym około 500 w części warzywno-owocowej. Z powodu lokalizacji i tradycji cieszy się ogromnym powodzeniem. - Każde z targowisk ma swoją specyfikę. To przy Szosie Chełmińskiej, gdzie znajduje się bardzo duży zieleniak i mnóstwo roślin, rzeczywiście jest najchętniej odwiedzane. Wśród kupujących teraz dominują miłośnicy ogródków. Maj i październik to miesiące prawdziwego oblężenia. Cieszę się, że ludzie przychodzą - tłumaczy Kazimierz Zawal, prezes spółki Targi Toruńskie, która zajmuje się czterema targowiskami. - Nie możemy zapewnić każdemu komfortowych warunków bezpieczeństwa, czy pomyślności w zakupach. Jak to w zbiorowości każdy powinien sam o to zadbać. Zagęszczenie jest spore, ale pod kontrolą. Czasami ktoś przekroczy wyznaczoną granicę pasa ruchu, wtedy zwracamy uwagę.

Prezes podkreśla, że targowisko przy Mickiewicza ma charakter dzielnicowy. Oferta jest mniej uniwersalna, ale ludzie tu kupują, bo miejsce ma swoją tradycję. - Targowisko przy Okólnej, to nie był strzał w dziesiątkę. Słabo się przyjęło - przyznaje Zawal. - Na razie nie podejmujemy decyzji. Poobserwujemy je przez rok.

Tłumy kupujących i ścisk to raj dla kieszonkowców. - Dotąd nie mamy wysypu zgłoszeń o kradzieżach tego typu. Zdarzają się jednostkowe przypadki - zaznacza Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. - To jednak dopiero początek sezonu. Warto przestrzec kupujących. Zawsze w tego typu skupiskach starajmy się być przezorni. Sprawdźmy czy suwaki toreb są zasunięte. Nie nośmy portfeli w zewnętrznych kieszeniach spodni. Trzeba też pamiętać o kilku zasadach, np o tym, żeby nie trzymać dokumentów wraz z pieniędzmi. A gotówkę też lepiej rozdzielić. Takie zabiegi kosztują nas kilka sekund a mogą uchronić przed kłopotami.

Autor: (ML)

(ML)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.